18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzcy dziadkowie są coraz starsi i mają mniej wnuków

Matylda Witkowska
123RF
Łodzianie coraz później zostają dziadkami i mają coraz mniej wnucząt. Jeden wnuk staje się normą. Dlatego, choć kiedyś wnuki konkurowały o uwagę i czas dziadków to teraz dziadkowie walczą o wnuka.

Pan Edward Bator ma 73 lata i troje wnucząt. Najstarszy wnuk ma 26 lat, dwie wnuczki 13 i 7. - Wszystkich uczyłem stawiania pierwszych kroków na lodzie - wspomina pan Edward. - Rodzice nie zawsze mieli czas, więc ja zaszczepiałem im miłość do sportu - opowiada.

Teraz, gdy wnuki podrosły, widać, że wychowanie dziadka dużo dało. - Wnuki uwielbiają sport. Starsza przyjeżdża niedługo z Wielkiej Brytanii, pójdziemy na łyżwy na Stadion Narodowy. Młodsza też nie mieszka w Łodzi. Spotykamy się często, ale i tak bardzo za nimi tęsknię - mówi.

Nikt nie badał, ilu dokładnie jest dziadków i babć w regionie łódzkim. Można założyć, że stanowią przeważającą większość z prawie pół miliona mieszkańców regionu w tzw. wieku poprodukcyjnym. Jednak z roku na rok dziadków jest mniej.

Dr Piotr Szukalski, socjolog i demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, podkreśla, że o dzisiejszych dziadkach z Łodzi można powiedzieć dwie rzeczy.

- Po pierwsze, zostają dziadkami w późniejszym wieku niż ich rodzice. Po drugie, mają zdecydowanie mniej wnucząt. Coraz częściej bycie dziadkiem oznacza posiadanie tylko jednego wnuka - wyjaśnia Szukalski.

Zjawiska te najbardziej widać w Łodzi. - Nakładają się tu decyzje reprodukcyjne dwóch pokoleń. Rodziny z jednym dzieckiem były w Łodzi normą, a dzisiejsi młodzi ludzie mają dzieci nie w wieku 22-23 lat, ale 28-30 - tłumaczy Szukalski.

To sprawia, że wnuków jest coraz mniej. Jak tłumaczy demograf, kiedyś wnuczęta konkurowały o uwagę i czas dziadków. Teraz często jest odwrotnie.

- W tygodniu tego nie widać, ale w słoneczne dni weekendu pojawia się problem: która para dziadków ma pójść z wnukiem na spacer? - opowiada.

Nie wiadomo dokładnie, ile jest babć i dziadków w regionie łódzkim, bo badania socjologiczne i dane statystyczne nie są pełne. Z pracy magisterskiej na temat dziadków, napisanej w Instytucie Socjologii UŁ, wynika, że na wsiach w powiecie zduńskowolskim kobiety zostają babkami w wieku 46-47 lat, dziadkowie mają 48-49. W Łodzi dziadkowie w momencie urodzenia pierwszego wnuka mają 55-59 lat.

Z okazji Dnia Babci i Dziadka o ocenę ich sytuacji pokusił się łódzki oddział GUS. Z jego danych wynika, że w regionie jest ponad pół miliona (504,6 tys.) osób w wieku poprodukcyjnym, czyli kobiet w wieku powyżej 60 lat i mężczyzn powyżej 65. roku życia. W sumie stanowią jedną piątą ludności regionu. Osoby powyżej 60. roku życia to 23,2 proc. mieszkańców.

W regionie łódzkim zdecydowanie więcej jest babć niż dziadków: w tym przedziale wiekowym na 100 mężczyzn przypadają 242 kobiety.

Nawet zostając dziadkami w późnym wieku łódzcy seniorzy mają statystycznie dużo czasu, by nacieszyć się wnukami: przeciętne dalsze trwanie życia dla osób w wieku 60 lat wynosi 23 lata dla kobiet i niecałe 18 lat dla mężczyzn.

Większość dziadków jest na emeryturze i ma czas dla wnuków: tylko 31 proc. osób powyżej 50 roku życia pracuje, 3 proc. to bezrobotni, reszta jest zawodowo bierna.

Częściej niż inni mieszkańcy chodzą do lekarza: prawie 30 proc. porad udzielonych przez POZ dotyczy osób w wieku 65 i więcej lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki