Wznosił Pan na Majdanie okrzyki "Sława Ukrainie"?
Wznosiłem.
Eurodeputowany Jacek Kurski, który był z Panem w tej samej delegacji, mówi, że to były ostatnie słowa, jakie słyszeli Polacy zarzynani przez Ukraińców na Wołyniu 70 lat temu, a polscy politycy tego nie rozumieją.
Rozmawiałem o tym z Jackiem Kurskim i podzielił moje zdanie, że to zawołanie UPA w dzisiejszym Kijowie straciło tamtą wymowę. Znaczy dziś mniej więcej to samo, co we Francji "Vive la France", a w Polsce "Niech żyje Polska". Na Ukrainie ma wymiar patriotyczny, mobilizuje i jednoczy Ukraińców, ma pozytywny ładunek społeczny i psychologiczny. Związek z UPA i Banderą został zerwany.
Niemniej Kurski, w przeciwieństwie do Pana, przyjechał z Ukrainy przygnębiony, uważa, że tamtejszy ruch wolnościowy został opanowany przez żywioły nacjonalistyczne i Polska powinna się zastanowić nad entuzjastycznym stosunkiem do tego, co się tam dzieje.
Ja rozmiary tego nurtu nacjonalistycznego na Majdanie oceniam mniej więcej tak jak prawicy narodowej w Polsce, choć nie chcę pomniejszać niebezpieczeństwa płynącego ze strony tych trendów politycznych. Ten odłam jest obecny na Majdanie w marginalnym zakresie, choć jest głośny. Absolutnie nie kieruje wolnościowym ruchem na Ukrainie i nie zdominował go. Według mnie, najlepiej uczcimy polskie ofiary ukraińskiego nacjonalizmu pomagając dziś demokratycznej i europejskiej Ukrainie, nie odwracając się od Ukrainy. Właśnie po to, żeby Ukraina już nigdy nie była nacjonalistyczna i mordercza. Fundamentalnie nie zgadzam się na zostawienie Ukrainy samej sobie.
Ale takich głosów sceptycznych wobec polskiego zaangażowania na Ukrainie jest coraz więcej. Ksiądz Isakowicz-Zaleski stwierdził nawet, że przyjaźń z diabłem jest niemożliwa.
Rozumiem powody takich obaw i takich opinii, na Cmentarzu Orląt we Lwowie leży Józef Saryusz-Wolski. Natomiast, nikomu nic nie zarzucając, jest to ta sama narracja, jaką słyszę z Moskwy na temat Euromajdanu. Nie wiem, na ile zasadne są to podejrzenia, ale one są - że ten ekstremizm jest podsycany przez czynniki zainteresowane rozwiązaniem siłowym na Ukrainie i jej rozpadem. To właśnie moskiewska propaganda trąbi, że to są naziści i faszyści spod znaku Bandery. Tak, to jest jakaś część dziedzictwa, ale wielu z tych Ukraińców jest zbyt młodych, by zdawać sobie z tego sprawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?