Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Bródka: Igrzyska w Soczi wyglądają jak letnie, a nie zimowe [WYWIAD]

rozm. Marek Kondraciuk
- Soczi jest przepiękne - mówi Zbigniew Bródka, panczenista Błyskawicy Domaniewice. Z jednej strony morze, a z drugiej ośnieżone góry i te palmy...

Czuje Pan już atmosferę olimpijską w Soczi?

Z niecierpliwością oczekuję otwarcia igrzysk, żeby na dobre ją poczuć. Emocje rosną z każdą godziną. Mam nadzieję, że będę mógł wziąć udział w ceremonii. Kierownictwo naszej reprezentacji przyjęło zasadę, że w otwarciu mogą wziąć udział sportowcy, którzy nie mają nazajutrz oficjalnych treningów lub startów na trzeci dzień, a ja zaczynam dopiero w środę, kiedy wystartuję na tysiąc metrów. Nasza reprezentacja została oficjalnie powitana w Soczi, a uroczystość, z hymnami państwowymi, odbyła się w górskiej wiosce w ośrodku Rosa Chutor. Uczestniczyli w niej także Australijczycy, Maltańczycy, Ormianie i Paragwajczycy.

Zimowe konkurencje kiedy na zewnątrz temperatura przekracza 10 stopni Celsjusza to ewenement. Czy trudno było do tego przywyknąć?

Rzeczywiście nie czuć, że są to zimowe igrzyska. Powiedziałbym, że bardziej letnie. Z początku trudno było się z tym oswoić, ale już się przyzwyczaiłem.

Jak odbiera Pan scenerię igrzysk w Soczi?

Na pewno będą to piękne igrzyska. W stan gotowości postawieni są tu wszyscy. Miejsce jest przepiękne. Z jednej strony morze, a z drugiej ośnieżone góry i te palmy... Wioska w której mieszkamy i rejon Adler, gdzie znajduje się większość obiektów, to obszar o promieniu około 7 może 10 kilometrów. Wszystko mamy w jednym miejscu. Jest oddzielone od miasta i pilnie strzeżone. Wewnątrz panuje błoga cisza. Jest naprawdę spokojnie. Mamy na miejscu kilka hal, między innymi do jazdy szybkiej, wspólna do short tracku i łyżwiarstwa figurowego, do curlingu, hokeja oraz hala, która będzie wykorzystana tylko do otwarcia Igrzysk. Są również obiekty towarzyszące: domki mieszkalne, stołówka, siłownie, centrum rozrywki, wesołe miasteczko. Wszystko wybudowane od zera, pod igrzyska. Wrażenie jest niesamowite, szczególnie wieczorem, ponieważ Soczi jest przepięknie oświetlone efektownymi, kolorowymi światłami.

W starcie kontrolnym chciał Pan osiągnąć wynik 1.10, a pobiegł Pan w 1.09,75. Szybszy był tylko Holender Koen Verveij 1.09,28. Forma już jest?

Verveij świetnie pobiegł drugie okrążeniem i w porównaniu do pierwszego różnica czasu była niewielka. W zawodach testowych nie chodziło jednak za wszelką cenę o wynik, ale raczej o sprawdzenie sprzętu, zapoznanie się ze specyfiką toru, niemal na "za pięć dwunasta" przed igrzyskami. Zadowolony jestem oczywiście bardziej z biegu na tysiąc metrów i nad nim się najbardziej skupiam. Pięćset nie jest moją specjalnością, ten dystans rzadko jeżdżę, tam nie ma po prostu czasu na błędy, a w tym biegu miałem ich sporo. Jeżeli chodzi o tysiąc było już dużo lepiej, a nawet bardzo dobrze. Technicznie i taktycznie bieg wyszedł tak, jak chciałem. Największe rezerwy są w drugiej rundzie. Myślę że brakuje mi jeszcze świeżości i obycia z lodem. Mam nadzieje że za tydzień będzie jeszcze lepiej.

Podobno w hali są problemy z cyrkulacją powietrza?

Mamy podstawy do obaw, bo podczas mistrzostw świata 2013 różnie wiało. Póki co nie ma u nas żadnej kontroli cyrkulacji powietrza i to pozostawia spore pole do popisu. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Żeby tylko Rosjanie nie jechali w jednej parze, bo wtedy może być różnie.

Rozmawiał Marek Kondraciuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki