Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Trynkiewicz we wspomnieniach fotoreportera DŁ. Spotkał "Szatana z Piotrkowa" [FILM]

Michał Meksa
Mariusz Trynkiewicz, morderca i pedofil z Piotrkowa Trybunalskiego, już wkrótce wyjdzie na wolność. Mimo upływu czasu, wielu ludzi nadal wspomina zbrodnie, których dopuścił się ponad ćwierć wieku temu. Jedną z tych osób jest Grzegorz Gałasiński, fotoreporter „Dziennika Łódzkiego”, który 26 lat temu uczestniczył w wizji lokalnej, podczas której morderca pokazywał, gdzie polował na swoje ofiary.

We wrześniu 1988 r., Mariusz Trynkiewicz opowiadał milicjantom i prokuratorom zgromadzonym nad jeziorem Bugaj o szczegółach swojej zbrodni. To w tym miejscu, kilka miesięcy wcześniej, spotkał swoje trzy ostatnie ofiary: 11-letniego Tomka i jego o rok starszych kolegów - Artura i Krzysia. Zwabił chłopców do swojego mieszkania w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie ich zamordował. Ciała wywiózł do lasu i spalił. Spokojnie ujawniał kolejne szczegóły i wskazywał miejsca, gdzie rozegrał się dramat.

Trzech chłopców nie było jedynymi ofiarami mordercy. Wcześniej zamordował 13-letniego Wojtka, którego również poznał nad Bugajem-. Często bywał w okolicach jeziora, gdzie spotykał chłopców i zapraszał ich do swojego mieszkania. Wielu molestował seksualnie.

Zbrodnie Trynkiewicza wstrząsnęły Piotrkowem i całym regionem. Strach potęgowały również przewijające się w śledztwie wątki satanistyczne. Psychozę strachu i nienawiść wobec Trynkiewicza potęgowały jego zeznania. Ludzie z niedowierzaniem czytali doniesienia ze śledztwa i procesu mordercy. Otwarcie mówił o odczuwanej przez siebie potrzebie zabijania. Media ochrzciły go mianem "Szatana z Piotrkowa".

W wizji lokalnej nad Bugajem wziął też udział młody fotoreporter tygodnika „Odgłosy” – Grzegorz Gałasiński. Ponad ćwierć wieku od tego zdarzenia, pan Grzegorz – dziś doświadczony fotoreporter „Dziennika łódzkiego” – nadal ma świeżo w pamięci tamten dzień i samego Trynkiewicza. Zgodził się opowiedzieć o tym, co widział tamtego wrześniowego dnia, jak w jego pamięci zapisał się „Szatan z Piotrkowa” i jaka atmosfera towarzyszyła ujawnianiu przerażających zbrodni.

WIĘCEJ O TRYNKIEWICZU I JEGO ZBRODNIACH CZYTAJ W PIĄTKOWYM MAGAZYNIE DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO I W SOBOTĘ NA DZIENNIKLODZKI.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki