We wrześniu 1988 r., Mariusz Trynkiewicz opowiadał milicjantom i prokuratorom zgromadzonym nad jeziorem Bugaj o szczegółach swojej zbrodni. To w tym miejscu, kilka miesięcy wcześniej, spotkał swoje trzy ostatnie ofiary: 11-letniego Tomka i jego o rok starszych kolegów - Artura i Krzysia. Zwabił chłopców do swojego mieszkania w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie ich zamordował. Ciała wywiózł do lasu i spalił. Spokojnie ujawniał kolejne szczegóły i wskazywał miejsca, gdzie rozegrał się dramat.
Trzech chłopców nie było jedynymi ofiarami mordercy. Wcześniej zamordował 13-letniego Wojtka, którego również poznał nad Bugajem-. Często bywał w okolicach jeziora, gdzie spotykał chłopców i zapraszał ich do swojego mieszkania. Wielu molestował seksualnie.
Zbrodnie Trynkiewicza wstrząsnęły Piotrkowem i całym regionem. Strach potęgowały również przewijające się w śledztwie wątki satanistyczne. Psychozę strachu i nienawiść wobec Trynkiewicza potęgowały jego zeznania. Ludzie z niedowierzaniem czytali doniesienia ze śledztwa i procesu mordercy. Otwarcie mówił o odczuwanej przez siebie potrzebie zabijania. Media ochrzciły go mianem "Szatana z Piotrkowa".
W wizji lokalnej nad Bugajem wziął też udział młody fotoreporter tygodnika „Odgłosy” – Grzegorz Gałasiński. Ponad ćwierć wieku od tego zdarzenia, pan Grzegorz – dziś doświadczony fotoreporter „Dziennika łódzkiego” – nadal ma świeżo w pamięci tamten dzień i samego Trynkiewicza. Zgodził się opowiedzieć o tym, co widział tamtego wrześniowego dnia, jak w jego pamięci zapisał się „Szatan z Piotrkowa” i jaka atmosfera towarzyszyła ujawnianiu przerażających zbrodni.
WIĘCEJ O TRYNKIEWICZU I JEGO ZBRODNIACH CZYTAJ W PIĄTKOWYM MAGAZYNIE DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO I W SOBOTĘ NA DZIENNIKLODZKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?