Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura szuka osób, które na Facebooku nawoływały do zabójstwa Trynkiewicza

Aleksandra Tyczyńska
Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność 11 lutego
Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność 11 lutego Dariusz Śmigielski
Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim wszczęła dochodzenie w sprawie publicznego nawoływania do zabójstwa Mariusza Trynkiewicza na portalu społecznościowym Facebook. Prokuratura będzie musiała skorzystać z pomocy w ramach międzynarodowej współpracy.

Chodzi o stronę zatytułowaną "Śmierć Mariuszowi Trynkiewiczowi", którą anonimowy administrator założył na Facebooku na początku tego roku. Strona funkcjonowała tylko kilka dni. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która zarządziła czynności sprawdzające. W ciągu kilku dni stronę zdążyło polubić blisko trzy tysiące osób. Podobnych stron było zresztą więcej. Internauci pisali na nich "co trzeba zrobić z Trynkiewiczem". Pojawiały się m.in. wpisy, że "szubienica, albo naboje byłyby najlepszym lekarstwem" dla czterokrotnego dzieciobójcy z Piotrkowa (mury rzeszowskiego więzienia ma opuścić 11 lutego).

- Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie zaistniałego w nieustalonym czasie i miejscu publicznego nawoływania do zbrodni zabójstwa Mariusza Trynkiewicza poprzez założenie strony internetowej "Śmierć Mariuszowi Trynkiewiczowi" na portalu Facebook i umieszczanie wpisów o takiej treści przez jej użytkowników - mówi Sławomir Mamrot, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie.

To przestępstwo jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Prokurator Mamrot dodaje, że śledczy będą musieli skorzystać z pomocy prawnej w ramach współpracy międzynarodowej, bo konieczne będzie wystąpienie do firmy Facebook Inc., która siedzibę ma w Kalifornii. Prokuratura będzie chciała uzyskać dane osoby, która założyła stronę "poświęconą Trynkiewiczowi" i dane niektórych autorów wpisów w internecie.

Na Facebooku funkcjonują jeszcze dwie strony "Żądamy dożywocia dla Mariusza Trynkiewicza" (założona przez piotrkowianki, obawiające się o życie dzieci) i "NIE wypuszczajmy Mariusza Trynkiewicza na wolność".

Krótko natomiast można się było "zabawić" w internecie w obstawianie daty śmierci Trynkiewicza oraz tego, czy zabije się sam, czy też "pomogą mu inni". Ten swoisty quiz pojawił się na stronie firmy sprzedającej buty, która wydała oświadczenie, że stała się ofiarą włamania do systemu administrującego fanpagem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki