Wynikające z miłości spełnienie to iluzja. A wszystko dlatego, że w innych kochamy siebie. Zresztą czym w ogóle jest miłość? Spike Jonze zajmuje siebie i nas takimi odwiecznymi rozważaniami w sposób nader błyskotliwy, celny i świeży. Przeniósł akcję w przyszłość, ale tylko dla klimatu, obrazu i wzbudzenia poczucia dystansu obserwatora. W tym nowym świecie wciąż będą uduchowieni, lekko zagubieni faceci, jak Theodore (ujmujący każdym gestem Joaquin Phoenix) i urocze sąsiadki-przyjaciółki (skromna ale bardzo precyzyjna Amy Adams).
Theodore stracił pracę w porządnej gazecie, lecz w Ameryce ciągle może żyć z pisania - tym razem pisząc klientom przejmujące, osobiste listy. Theodore wypełnia cudzą korespondencję swoją miłością do byłej żony, sam z trudem radząc sobie z samotnością.
Pewnego dnia mężczyzna przynosi do domu nowy, zaawansowany system operacyjny OS, mający wyczuwać oczekiwania właściciela. Aktywowany przemawia pogodnym, zmysłowym głosem Samanthy (Scarlett Johansson - któż by nie chciał jej co dzień słuchać). Okazuje się, że nikt tak jak Samantha nie potrafi zrozumieć Theodore'a. Z czasem potrzeby i pragnienia Samanthy wydają się narastać, podobnie rzecz ma się z Theodorem. Rodzą się... hmm... zauroczenie i miłość?
Jonze, choć nie wykracza odważnie poza schemat, "wykręcił" opowieść dającą poczucie obcowania z czymś nowym, a przy tym fantastycznie łączącym kino popularne z inteligencją, wrażliwością i sensownym przesłaniem. Ani na chwilę nie zniża się do napastliwego moralizatorstwa, nie próbuje grać na naszych uczuciach tanimi chwytami. Wręcz przeciwnie - mocno niuansuje swój film, domaga się od widza, by zajrzał pod łatwą w odbiorze formę. Udało mu się nie przedobrzyć, miał nie tylko świetny pomysł, ale potrafił go rozwinąć i nie rozczarować zakończeniem.
A przecież opowiada nam, jak wielu przed nim i po nim, "tylko" o miłości, samotności, intymności. O rodzeniu się uczucia, które jest fascynująco uniwersalne - właściwie szybko przestajemy zauważać, że oglądamy związek człowieka z maszyną. O życiu będącym wiecznym poszukiwaniem czegoś, czego nie potrafimy nawet dobrze nazwać. W dodatku bawiąc nas smutnym przekonaniem, że tutaj wieczność nie istnieje.
A co będzie gdy OS się zepsuje? Może przypomni nam, że miłość to naprawianie zamiast wyrzucania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?