Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare Polesie: zapomniana dzielnica Łodzi. Pomóż napisać jej historię

Ewelina Madejska
Jednym wielu "magicznych miejsc" na Starym Polesiu jest piękna willa Kellera
Jednym wielu "magicznych miejsc" na Starym Polesiu jest piękna willa Kellera Krzysztof Szymczak
Warszawianka, która przyjechała do Łodzi, zakochała się w Polesiu. Chce wydać archiwum tej dzielnicy.

Wielu łodzian traktuje Stare Polesie jak getto, dzielnicę pełną przemocy, biedy. Mówi się, że wieczorem lepiej tam nie chodzić. Tymczasem to dzielnica pełna zabytkowych budowli i wyjątkowych miejsc. Istnieją osoby, które doceniają piękno Starego Polesia i chcą zrobić wszystko, aby uratować je od zapomnienia.

- Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Łodzi i trafiłam na Stare Polesie, od razu spodobała mi się bajkowa zabudowa tej dzielnicy, gdzie historia fabryk miesza się ze współczesnością. Jednak zdawało się, że mieszkańcy, ani władze nie potrafią docenić jej piękna. Postanowiłam więc przeprowadzić się z Warszawy i pomóc spisać historię tego miejsca innym zapaleńcom - mówi Małgorzata Klejn, pomysłodawca utworzenia archiwum Starego Polesia, które powstaje w kawiarni Kogle-Mogle przy ul. Legionów 49.

Jedyne takie miejsce w Łodzi

- Chciałabym, by dzieci, które tu mieszkają były dumne ze swojego pochodzenia. Niestety większość ludzi nie szanuje mieszkańców Starego Polesia. Fakt, władze miasta utworzyły tu wiele mieszkań socjalnych, jest dużo biedy, a ludzie żyją w ciężkich warunkach, w budynkach, gdzie jest jedna łazienka dla wszystkich mieszkańców, lub woda na podwórzu. Nie znaczy to jednak, że ludzie tu są gorsi. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nigdy dotąd nie spotkałam się z tak pomocnymi i życzliwymi ludźmi - podkreśla Małgorzata Klejn.

Jednak ten niepowtarzalny klimat oprócz ludzi, tworzą budynki, place, kostka brukowa.

- Niewielu wie, że ulica Legionów była kiedyś deptakiem, miejscem wydarzeń kulturalnych. Na łuku ulic Żeromskiego i Legionów jest najstarsze w Łodzi brukowane przejście dla pieszych. Przy placu Hallera mieściły się koszary i przejściowe obozy jenieckie. Z kolei przy ulicy Pogonowskiego znajduje się dom aktora, a przy ulicy świętego Jerzego są pracownice plastyczne. Na Starym Polesiu mieszają się kultury i to jest piękne - przekonuje Małgorzata Klejn.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Miłośniczka Starego Polesia zachęca do zobaczenia willi Rudolfa Kellera na rogu ul. Gdańskiej i Zielonej, modernistycznego hotelu Reymonta przy Legionów 81, który wcześniej był Hotelem Garnizonowym. Warto zobaczyć także byłą cerkiew przy św. Jerzego i niską "robotniczą" kamienicę na rogu św. Jerzego i Cmentarnej.

Miejskie legendy staropoleskie

Stare Polesie to także historie mieszkańców i miejskie legendy. - Zachęcamy wszystkich, którzy mogli by pomóc w powstaniu archiwum. Interesuje nas każda kamienica, skwer, sklep, murek. Wysłuchamy waszych opowieści. Ucieszymy się z każdych wycinków z gazet, zdjęć. Chcemy pokazać, że to miejsce było piękne - mówi Małgorzata Klejn.

W kawiarni Kogle-Mogle już spisano kilka staropolskich legend.

- Mieliśmy tu prawdziwych Romea i Julię. Ich romans trwał kilkadziesiąt lat. Gdy ona przestała go kochać, on postanowił skończyć ze sobą i wyskoczył z najwyższego piętra kamienicy. Upadł na sieć trakcyjną tramwaju i nic mu się na szczęście nie stało. Ale są też inne, zdecydowanie mroczniejsze historie - mówi Małgorzata Klejn.

Na Starym Polesiu często też można spotkać osoby bezdomne. - Wśród nich jest Pani Buba, a o jej smutnej historii słyszał chyba każdy mieszkaniec Polesia. Niegdyś była zamożną kobietą. Jednak postradała rozum i straciła majątek, gdy porzucił ją mąż. Drudzy mówią, że pani Buba w posagu miała kilka pięknych willi na Starym Polesiu. Wyprzedała majątek na leczenie jedynej córki. Niestety, dziecko zmarło. Swoją legendę ma też hotel Mazowiecki. Wielu wierzy, że kilkanaście lat temu w pożarze zginęło tam wiele osób. Nic takiego nie miało miejsca. A my musimy weryfikować każdą z tych powieści - zapewnia Małgorzata Klejn.

Osoby, które znają jakieś poleskie legendy, mogą zgłaszać się w środy i piątki do kawiarni Kogle Mogle przy ul. Legionów 49. Panie, które tam pracują, spiszą wszelkie historie, zbiorą zdjęcia, fakty, wycinki, z których ma powstać Archiwum Starego Polesia. Ma być ono dostępne na miejscu w kawiarni, a także na stronie internetowej.

Warto wiedzieć, że kawiarnia Kogle Mogle już została doceniona przez łodzian. 7 lutego przyznano jej dyplom "Punkt dla Łodzi" za odwagę ulokowanie się przy pomijanej, a pięknej ulicy i za zaangażowanie w życie lokalnej społeczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki