Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces byłego prezesa MPO. Oskarżony nie stawił się w sądzie

Wiesław Pierzchała
Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Brak wiążącej opinii o stanie zdrowia Grzegorza K., byłego prezesa MPO, sprawił, że jego proces znów nie rozpoczął się w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście. Taka sytuacja trwa od ponad roku...

Były spore szanse, że w piątek nastąpi przełom i proces wreszcie ruszy, ale oskarżony z powodu choroby nie zjawił się w sądzie.

Przybyło za to dwoje biegłych, którzy mieli poinformować sąd, jaki jest stan zdrowia oskarżonego i czy może on brać udział w rozprawach. Obrońca byłego szefa MPO wystąpił jednak z wnioskiem, by nie słuchać biegłych pod nieobecność Grzegorza K. i odroczyć rozprawę.

Wtedy z kontrą wystąpił prokurator Jarosław Bakura z Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty. Zaznaczył, że sytuacja zaczyna przypominać kwadraturę koła. A to dlatego, że biegli po to przecież zostali wezwani, by wyjaśnić, czy oskarżony może stawać w sądzie. Sędzia Damian Krakowiak podzielił zdanie prokuratora i odrzucił wniosek adwokata. Niemniej przyjął jego drugi wniosek, by na czas zeznań biegłych wyłączyć jawność rozprawy. Za zamkniętymi drzwiami sędzia wysłuchał biegłych, po czym poinformował, że na posiedzeniu 17 lutego podejmie decyzję, czy sprawę Grzegorza K. wyłączyć do osobnego rozpoznania.

To drugi proces Grzegorza K. Odpowiada w nim za działanie na szkodę spółki MPO. Zarzut ten podczas pierwszego procesu został wyłączony i umorzony przez Sąd Rejonowy Łódź-Śródmieście. Jednak z takim obrotem sprawy nie pogodziła się prokuratura, która wniosła zażalenie i wygrała, bo Sąd Okręgowy w Łodzi uchylił umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu.

W pierwszym procesie były prezes MPO, który za kratami spędził prawie półtora roku, został skazany na dwa lata i trzy miesiące więzienia. Prokuratura zarzuciła mu wtedy, że przyjął 115 tys. zł łapówki od szefa firmy spod Łodzi, który po ustawionym przetargu zdobył warty 1,5 mln zł kontrakt na dostawę kontenerów i pojemników metalowych na odpady, które były kiepskiej jakości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki