Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytka z Łodzi płaci kredyt za fotel, którego nie ma

Alicja Zboińska
Zdaniem federacji konsumentów, emerytowana dentystka z Łodzi została wprowadzona w błąd przez prowadzącego pokaz
Zdaniem federacji konsumentów, emerytowana dentystka z Łodzi została wprowadzona w błąd przez prowadzącego pokaz archiwum Polskapresse
Pani Jadwiga z Łodzi ma 85 lat, utrzymuje się z niewielkiej emerytury. Wzięła udział w pokazie foteli masujących. Nie ma umowy, sprzętu, a firma chce od niej blisko 4 tys. zł.

Pani Jadwiga Kryska z Łodzi po raz pierwszy wzięła udział w prezentacji, na które przeważnie zapraszane są starsze osoby. Emerytowaną dentystkę skusił pokaz sprzętu medycznego, który w październiku ubiegłego roku w Łodzi zorganizowała firma FHU Biomed z Dobieżyna w gminie Buk.

- Do tej pory odmawiałam zaproszeniom na różne pokazy, ale skusiła mnie ciekawość zawodowa - mówi pani Jadwiga. - Przez wiele lat byłam stomatologiem i jak usłyszałam, że prezentowany będzie sprzęt medyczny, to chciałam poznać nowinki, co się zmieniło od czasu, gdy skończyłam pracować. Nie miałam zamiaru nic kupić, nie stać mnie zresztą na to, utrzymuję się z niewielkiej emerytury.

W trakcie pokazu została urządzona loteria. Pani Jadwiga wyciągnęła bon z rabatem o wartości 500 zł. Mimo to nie chciała kupić foteli masujących i poduszek, które oferowała osoba prowadząca pokaz. Pani Jadwiga poinformowała o tym pracownika firmy Biomed.

- Zaproponował mi wtedy następujące rozwiązanie: pokazał, gdzie mam się podpisać a następnie powiedział, żebym wróciła do domu i wszystko sobie przemyślała - mówi pani Jadwiga. - Jeżeli zdecyduję się na zakup, to mam wpłacić pieniądze w ciągu dwóch tygodni, jeżeli nie, to nie muszę nic robić, a sprawa jest zamknięta. Była ze mną wnuczka, słyszała to. Dlatego, gdy zdecydowałyśmy, że nie chcemy tego fotela, nic nie zrobiłyśmy.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Kłopoty się jednak rozpoczęły. 30 października pani Jadwiga dostała wezwanie do zapłaty od firmy Biomed na kwotę 3760 zł, z czego 2670 zł miała zapłacić w ciągu dwóch tygodni.

Kobieta wysłała pismo z prośbą o przesłanie umowy. Napisała też, że nie otrzymała żadnego fotela. Nie rozumie więc, za co ma płacić. Opisała też szczegóły rozmowy z prowadzącym pokaz. Nic to nie dało. Kobieta otrzymała ostateczne wezwanie do zapłaty najpierw od firmy, a następnie od prawnika. Jest zrozpaczona: nie ma umowy, sprzętu, a tylko wysoki kredyt.

Poprosiliśmy o wyjaśnienia firmę Biomed. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania zadane e-mailowo. Mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się też skontaktować telefonicznie.

Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi, w imieniu pani Jadwigi, wysłała do firmy pismo z żądaniem przesłania egzemplarza umowy, którą podpisała łodzianka. Prezes uważa, że łodzianka została wprowadzona w błąd przez prowadzącego pokaz i na tej podstawie będzie się domagała rozwiązania umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki