- Grupa pasażerów uważających, że komunikacją miejską jeździ się bezpłatnie, nadal jest znaczna. Ich przekonanie powinno się zmienić, gdy szybko dostaną sądowy nakaz płatności i oprócz zaległych opłat dodatkowych (mandatów - red.) będą musieli jeszcze opłacić koszty sądowe i odsetki - podkreśla Zbigniew Papierski, prezes MPK.
Szybką i skuteczną windykację umożliwia przewoźnikowi specjalny panel, na który wydał 12 tys. zł. Panel obsługuje pięć osób. Czworo pracowników sekcji kontroli biletowej przygotowuje wnioski do sądu, a mecenas je zatwierdza i wysyła. Oczywiście drogą elektroniczną. - Dzięki temu możemy dziesięciokrotnie zwiększyć liczbę pozwów wysyłanych do sądu w ciągu miesiąca - podkreśla Krzysztof Kamiński, wiceprezes MPK.
Pozwy kierowane są do sądu elektronicznego w Lublinie, który pracuje przez całą dobę. Efekt? Pod koniec ubiegłego tygodnia do łódzkiego MPK dotarły już pierwsze sądowe nakazy płatności, chociaż przewoźnik używa nowego systemu dopiero od dwóch tygodni. - Taki nakaz płatności kierujemy do razu do komornika - zaznacza Papierski.
Do tej pory ściągalność kar za jazdę bez biletu była na poziomie 22 proc. - Liczymy, że dzięki panelowi windykacyjnemu zwiększy się ona do 30 proc. Chociaż wzorem dla nas jest Wrocław, który ma ściągalność na poziomie 40 proc. - podkreśla Krzysztof Kamiński.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Sporym problemem w Łodzi jest podawanie fałszywych danych przez gapowiczów. To uniemożliwia wystosowanie pozwu do sądu. - Jednak już mamy zawarte porozumienie w tej sprawie z łódzkimi służbami, które umożliwi nam szybką weryfikację danych. We Wrocławiu działa to bardzo sprawnie. Policja przyjeżdża po wezwaniu kontrolerów w ciągu kilku minut i ustala dane gapowicza, do tego obciąża go opłatą za to, że musiała przyjechać - tłumaczy wiceprezes Kamiński.
Taka współpraca znacznie usprawniłaby pracę kontrolerów, którzy zamiast tracić czas na negocjacje z gapowiczem, mogliby prowadzić kolejne kontrole. W ubiegłym roku wykonali ich 520.450. W ich trakcie wystawiono aż 130.165 mandatów za jazdę na gapę. Ile kar zapłacono? Zaledwie 27 241. Ich wartość to 2,74 mln zł.
Czy jest możliwość, by przy nowym systemie windykacji gapowicz uniknął kary w wysokości 200 zł za jazdę bez biletu? - Tak, musi dokonać wpłaty w ciągu siedmiu dni od wystawienia wezwania do opłaty dodatkowej. Wówczas kwota z 200 zł zmniejsza się do 70 zł. To jedyny sposób - podkreśla prezes Papierski.
Na zapłacenie mandatu gapowicz ma 30 dni. Jeśli w tym terminie nie dokona wpłaty na konto MPK, przewoźnik zaczyna naliczać mu odsetki od 200 zł. Poza tym wysyłane jest do niego pierwsze wezwanie do zapłaty. Po kolejnych 14 dniach gapowicz otrzymuje ostateczne wezwanie przedsądowe. Jeśli wtedy nie opłaci kary, sprawa kierowana jest do sądu.
Panel windykacyjny to nowa część Elektronicznego Postępowania Upominawczego, z którego MPK korzysta od kilku lat. Oprogramowanie umożliwia przygotowanie listy dłużników, których następnie wpisuje się do bazy Krajowego Rejestru Dłużników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?