200 lat na torcie i 200 odśpiewane, bo co innego życzyć stulatce? Zwłaszcza gdy rodzina się troszczy, a zdrowie dopisuje. Helena Sobolewska, łodzianka od 69 lat, osiągnęła piękny wiek, choć zdrowy styl życia jest jej obcy. Paliła papierosy przez 78 lat, od zawsze jada tłusto, unika warzyw i nie stroni od słodyczy.
- Ciocia zawsze powtarza, że jednym trucizna nie zaszkodzi, a innych kaszka manna zabije. Jak tłumaczyliśmy, że palenie szkodzi, to mówiła, że ci w rodzinie, co nie palili, to już umarli - wspomina Zdzisław Sobolewski, bratanek stulatki.
Pani Helena nie doczekała się dzieci, bo każde z trzech narzeczeństw źle się kończyło. - Stwierdziła, że jak trzy razy się nie udało, to nie warto próbować dalej. Ale miała do tego dystans. Zawsze śmiała się, że jak jest Dzień Kobiet i Dzień Matki, to powinien też być Dzień Starej Panny - mówi Bożena Góźdź, bratanica.
Zawsze jednak była zżyta z rodziną, z którą w 1945 roku została deportowana z Wilna do Łodzi. - Byliśmy pierwszym repatrianckim transportem. Wieziono nas w bydlęcych wagonach. Ja miałam cztery lata, brat dwa. Po dotarciu do Łodzi nie mieliśmy nic oprócz jednego łóżka, nawet łyżki - wspomina pani Bożena. - A nasi przodkowie pochowani są w Wilnie na Rossie.
Jan Sobolewski, o którym Adam Mickiewicz pisał w trzeciej części "Dziadów", jest przodkiem pani Heleny. Chociaż nie wróciła ona nigdy do rodzinnego Wilna, pozostała w niej miłość do litewskiej kuchni. - Im bardziej tłuste mięso, tym bardziej jej smakowało. Warzyw nigdy nie jadała i nie jada, uwielbia słodkości. Jak widać, to sposób na dożycie setki - zaznacza pani Bożena.
We wtorek stulatka otrzymała upominki od sekretarza Urzędu Miasta Łodzi, ZUS i MOPS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?