18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opiekuje się niepełnosprawną siostrą, ale zasiłek jej się nie należy

Agnieszka Jasińska
Agnieszka Pachacz zrezygnowała z pracy, by opiekować się niepełnosprawną siostrą. Niestety odebrano jej zasiłek. Rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Pomagają jej obcy ludzie
Agnieszka Pachacz zrezygnowała z pracy, by opiekować się niepełnosprawną siostrą. Niestety odebrano jej zasiłek. Rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Pomagają jej obcy ludzie Maciej Stanik
Łodziance, która opiekuje się niepełnosprawną siostrą, odebrano zasiłek. Należy się on ojcu, którego siostra nie zna, bo jest dzieckiem z gwałtu.

39-letniej Agnieszce nie jest łatwo, liczy każdy grosz. Nie skarży się jednak. Opiekuje się niepełnosprawną, 10 lat młodszą siostrą. Bardzo ją kocha. Małgosia urodziła się z porażeniem mózgowym. Według urzędników, Agnieszce nie należy się zasiłek pielęgnacyjny. Bo żyje ojciec Małgosi. Nieważne, że nikt nie wie, gdzie on teraz jest. Nieważne, że Małgosia jest dzieckiem poczętym w wyniku z gwałtu.

- Pracowałam w ochronie. Musiałam zrezygnować, bo Małgosia wymaga całodobowej opieki. Umarła mama i nie miał kto zająć się siostrą. Nie mogę jej zostawić - mówi Agnieszka Pachacz z Łodzi. - Ledwo wiążemy koniec z końcem.

Agnieszka jest też mamą 6-letniego Bartka. Wszyscy troje mieszkają z babcią w dwóch pokojach z kuchnią w kamienicy w Łodzi. W domu potrzebny jest remont, nikt jednak o nim nie myśli. Nie ma na to pieniędzy. Na ścianach grzyb, nie ma toalety. Bartek zapytany o największe marzenie, bez zastanowienia odpowiada, że marzy o remoncie mieszkania. Chłopiec wstydzi się zaprosić kolegów.

- Mieszkamy na drugim piętrze - mówi Agnieszka. - Wózek Małgosi jest dla mnie za ciężki. Dlatego siostra od trzech lat nie była na świeżym powietrzu.

Kiedy Agnieszka dostała od Centrum Świadczeń Socjalnych decyzję o odmowie zasiłku pielęgnacyjnego, zawalił jej się cały świat.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

- To 620 zł miesięcznie. Dla mnie to niewyobrażalnie dużo pieniędzy. Zasiłek przysługuje, jeśli dla opieki nad osobą niepełnosprawną rezygnuje się z pracy - mówi kobieta. - Chociaż jestem opiekunem prawnym siostry, urzędnicy uznali, że zasiłek, powinien dostawać żyjący ojciec. Ale my nie mamy z nim żadnego kontaktu. Małgosia to dziecko z gwałtu.

Agnieszka podkreśla, że gdyby nie pomoc obcych ludzi, nie poradziłaby sobie.

- Nie wiem skąd, ale ludzie dowiadują się o naszej sytuacji i pomagają. Bardzo im chciałabym podziękować. Ja wstydzę się żebrać. Gdyby nie obcy ludzie, nie miałabym nawet za co przygotować świąt - mówi Agnieszka.

Grzegorz Gawlik z łódzkiego magistratu tłumaczy, że decyzja Centrum Świadczeń Socjalnych jest uzależniona od przepisów i nic nie można w tej sprawie zrobić. - Przyznanie świadczeń w oparciu o przepisy ustawy o świadczeniach rodzinnych, nie jest decyzją uznaniową organów administracji, a jest wyłącznie uzależnione od spełnienia przesłanek określonych w tej ustawie - podkreśla Gawlik. - Kryteria przyznawania świadczeń zostały określone przez ustawodawcę w sposób jednoznaczny i wyczerpujący.

Zgodnie z prawem, CŚS nie może przyznać zasiłku pielęgnacyjnego wbrew obowiązujących przepisom. - Ustawodawca ustalił katalog osób, które mogą ubiegać się o świadczenie pielęgnacyjne. Z mocy prawa jest to świadczenie przeznaczone wyłącznie określonej w ustawie kategorii osób - podkreśla Gawlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki