Tylko w ubiegłym roku I oddział ZUS w Łodzi zakwestionował 16 procent skontrolowanych zwolnień. W 2012 roku było ich 21 procent. - Skorygowana została data niezdolności do pracy, jaka była wskazana w zaświadczeniu lekarskim - mówi Monika Kiełczyńska, rzecznik I oddziału ZUS w Łodzi.
ZUS sprawdził też, czy chorzy prawidłowo wykorzystują zwolnienie, czyli np. leżą w łóżku, jak wynika z zaświadczenia. Nie wszyscy chorzy postępują tak jak powinni. W 2013 roku 8 proc. skontrolowanych chorych odebrano zasiłki chorobowe. To o procent więcej niż w 2012 roku. Niektórzy "chorzy" nie mają żadnych oporów przed oszukiwaniem urzędników.
- Jeden z ubezpieczonych był na zwolnieniu, bo miał problem z poruszaniem się, a w trakcie zwolnienia grał w meczach piłkarskich w niższej lidze - mówi Kiełczyńska.
Nasz region znalazł się na czele zestawienia, które nie przynosi powodów do dumy. Z zestawienia ZUS wynika, że w Łódzkiem pobity został niechlubny rekord długości trwania zwolnienia chorobowego. W ubiegłym roku wyniósł on przeciętnie 13,47 dnia, podczas gdy na Śląsku niespełna 11 dni.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Elektroniczny system ma takie praktyki ukrócić. Osoby, które pracują w kilku miejscach, także mają powody do niepokoju. Jak zakłada resort pracy, który przygotował projekt przepisów, lekarz po wpisaniu numeru PESEL pacjenta zobaczy m.in. wszystkie firmy, w których on pracuje. A system automatycznie poinformuje je o wystawionym zwolnieniu. E-dokument tego samego dnia trafi też do ZUS. Ten będzie mógł o wiele szybciej rozpocząć kontrolę. Obecnie na dostarczenie zwolnienia ZUS i szef mogą czekać nawet siedem dni.
Resort szacuje, że dzięki informatyzacji uda się zmniejszyć liczbę nieprawidłowych zwolnień o 2,5 proc. i zaoszczędzić około 180 mln zł rocznie. Rzecznik ZUS podkreśla jednak, że nie to jest głównym założeniem wprowadzenia e-zwolnień. Chodzi przede wszystkim o ułatwienie i przyspieszenie procedur. Największe korzyści ma przynieść lekarzom. Ale okazuje się, że ci mają sporo wątpliwości.
- Jesteśmy za informatyzacją, ale racjonalną - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia w Koninie. - Projekt jest kolejną próbą zaoszczędzenia naszym kosztem. Nie uwzględniono tam kosztów dostosowania naszych systemów komputerowych, zapewnienia stałego dostępu do internetu czy przeszkolenia personelu.
Resort pracy przewiduje, że w niektórych przypadkach (np. podczas wizyty domowej) lekarze nadal będą mogli wystawiać papierowe zwolnienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?