Złoto Zbyszka to przecież największe wydarzenie w historii gminy i w dziejach sportu w regionie. Udekorowana sala gimnazjum wypełniła się po brzegi. Tłum pozostał także na zewnątrz.
Wśród gości był marszałek województwa Witold Stępień. Rzucały się w oczy plakaty: "Domaniewice witają swojego mistrza" i "Zbyszku, dziękujemy!". Dla Zbigniewa Bródki zaśpiewały regionalne zespoły "Kalina" z Domaniewic i "Blichowiacy" z Łowicza. Jak najbliżej mistrza chciał być każdy! Nie milkło "Sto lat" i "We are the Champions". Gratulacjom i okrzykom podziwu nie było końca.
- On jest przecież nasz, stąd, skromny, wspaniały człowiek - powiedziała nam pani w stroju regionalnym. - Wszyscy go kochamy i jesteśmy z niego dumni. Podczas olimpiady nie odchodziłam od telewizora kiedy jechał. Panie, jak on jechał!!!
- Zbyszek to nasza chluba - dodał stojący obok starszy mężczyzna. - Cały świat podziwiał tego chłopaka i poznał nazwę Domaniewice. On sławi nie tylko Polskę, nie tylko sport, ale nas wszystkich, stąd.
Polski bohater ostatnich dni, mimo ekstremalnego zmęczenia jednym z najtrudniejszych, choć pewnie i najprzyjemniejszych dni w swoim życiu, nie chciał odmówić nikomu uścisku dłoni, autografu.
- To wszystko jest ciągle jak mój złoty sen - powiedział nam Zbigniew Bródka. - Trudno mi uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Wymarzyłem sobie ten medal i przekonałem się, że marzenia się spełniają. Trzeba marzyć. Ciężko pracować i marzyć - dodał Zbigniew Bródka.
WIĘCEJ O PRZYWITANIU NASZEGO MISTRZA OLIMPIJSKIEGO CZYTAJ WE WTORKOWYM DZIENNIKU ŁÓDZKIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?