Jak wynika z dotychczasowych ustaleń prokuratorów, przez dwa miesiące, na terenie jednej z posesji w miejscowości Cesarka (gmina Stryków), funkcjonowała nielegalna fabryka papierosów. Wytwórnia została zlikwidowana przez policjantów z CBŚ na początku marca 2013 roku. Zatrzymano wówczas 10 mężczyzn, w tym 8 obywateli Macedonii. Produkcja została uruchomiona kilka dni wcześniej.
- Mężczyźni przebywali na terenie hali, gdzie była ustawiona kompletna linia produkcyjna przystosowana do wyrobu i konfekcjonowania papierosów - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. - Zabezpieczono m.in.: kartony zawierające tytoń w łącznej ilości przekraczającej 2,2 tony, banderole, opakowania ze znakami towarowymi znanych marek tytoniowych, filtry i papierosy w ilości ponad 160 000 sztuk oraz ponad 97 000 sztuk papierosów – odpadów produkcyjnych.
Później został zatrzymany kolejny mężczyzna - 37-latek, który był odpowiedzialny za zorganizowanie działalności. Zatrudnił on najpierw dwóch Polaków w wieku 38 i 40 lat, których zadaniem było dozorowanie posesji na terenie której znajdowała się fabryka oraz nadzorowanie pracy zatrudnionych tam 8 Macedończyków, którzy obsługiwali linię służącą do produkcji i pakowania papierosów.
Zobacz, jak wyglądała fabryka nielegalnych papierosów w miejscowości Cesarka:
Jak udało się ustalić, 37-latek znalazł w gazecie ogłoszenie o ofercie wynajęcia posesji w Cesarce. W połowie października 2012 roku, na okres do 15 sierpnia 2013 roku zawarł umowę dzierżawy, ustalając wysokość czynszu na kwotę 7 tys. zł.
- Wydzierżawiający uzyskali przy tym zapewnienie, że będzie tam prowadzona produkcja paszy dla koni. Tymczasem, w wydzierżawionych pomieszczeniach oskarżony umieścił kompletną linię technologiczną do wytwarzania i pakowania papierosów, którą jak podał, zakupił od Rosjan po cenie złomu, gdyż były to stare maszyny - tłumaczy Kopania.
Po zakupie maszyn, 37–letni mężczyzna kontynuował czynności mające na celu uruchomienie produkcji, nabywając podrobione opakowania, banderole, surowce i inne potrzebne przedmioty. Z relacji oskarżonego wynika, że za pośrednictwem Rosjan, od którym kupił maszyny, uzyskał kontakt z Macedończykami.
Kiedy ci, w drugiej połowie stycznia 2013 roku, zostali przywiezieni do Polski, odebrał ich i przywiózł do Cesarki, gdzie mieli pracować bezpośrednio przy produkcji. Zostali zakwaterowani w jednym z pomieszczeń na piętrze w budynku, w którym miała zostać uruchomiona produkcja. Mieli nie opuszczać terenu nieruchomości. Zakupy były im dostarczane przez pozostałych dwóch oskarżonych.
- Przesłuchany przez prokuratora 37-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Był on już wcześniej karany. 38-latek przyznał się częściowo do zarzucanych mu czynów, tj. do tego, że dozorował teren posesji. Natomiast 40-latek, nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, wyjaśnił że nikt nie wprowadził go w jego obowiązki, zajmował jedynie budynek przy bramie, którą miał otwierać i zamykać. Nie widział na terenie posesji żadnych papierosów ani produktów służących do ich produkcji - dodaje rzecznik Kopania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?