Wioletta Chaładyniak ze Zduńskiej Woli od lat opiekuje się dwiema wnuczkami: Zuzią i Darią. Za sprawowanie pieczy zastępczej dostaje co miesiąc ponad 600 zł na każdą z dziewczynek oraz dodatkowe pieniądze z tytułu orzeczenia o niepełnosprawności dzieci. W Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Zduńskiej Woli wyliczyli jednak, że w ubiegłym roku pani Wioletta dostała za dużo pieniędzy. Z ich danych wynika, że jej dodatkowym dochodem były alimenty, jakie płaci ojciec dziewczynek.
- Teraz mamy oddać 5 599 zł! Ale nikt nie wziął pod uwagę, że alimenty dostaje matka dzieci i nie oddaje mi tych pieniędzy! Skąd mamy wziąć pieniądze, żeby je oddać? Każda złotówka jest ważna, ponieważ obie dziewczynki są chore, trzeba z nimi jeździć do lekarzy, płacić za leki. Mam oszczędzać na jedzeniu czy nie wykupić lekarstw? - denerwuje się pani Wioletta.
Dodaje, że jedna z jej wnuczek ma poważne problemy z nerkami i padaczkę, a druga oprócz padaczki i poważnych problemów gastrycznych zmaga się z chorobą nowotworową. Z obiema trzeba jeździć do lekarzy i szpitali ze Zduńskiej Woli do Łodzi.
W opiece nad dziewczynkami pomaga pani Wioletcie jej partner. Jest przekonany, że obcięcie pieniędzy i nakaz zwrotu tych wypłacanych w 2012 i 2013 roku jest wynikiem osobistej zemsty obecnego dyrektora zduńskowolskiego PCPR Mariusza Kubiaka.
- Gdy była poprzednia pani dyrektor, nigdy nie było żadnych problemów. A z tym panem co jakiś czas mamy niemiłe sytuacje. W tamtym roku do PCPR wpłynęło pismo od jakiejś pani, że jedna z dziewczynek miała być przeze mnie molestowana seksualnie. Dyrektor nawet się nad tym nie zastanowił i niczego nie sprawdził. Szybko skierował sprawę do prokuratury. Sprawa została oczywiście umorzona, a ja zażądałem przeprosin. Nie doczekałem się ich do dzisiaj. I teraz pan Kubiak robi wszystko, żeby nam utrudnić życie - mówi Władysław Pacewicz.
W zduńskowolskiej Prokuraturze Rejonowej potwierdzają w tej kwestii słowa pani Wioletty i jej partnera. Sprawa nakazu zwrotu świadczeń trafiła natomiast do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jednak przyznano tam rację urzędnikom z PCPR.
W Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie przekonują, że wszystko co zrobiono wynika z przepisów, które określają dochody i kwoty, jakie można wypłacać z tytułu pieczy zastępczej.
Mariusz Kubiak, dyrektor zduńskowolskiego PCPR, nie ukrywa, że między nim a Władysławem Pacewiczem jest konflikt. Ale wynika on tylko z tego, że ci państwo nie potrafią zrozumieć, że urzędnicy muszą stosować się do przepisów.
- Gdybym wówczas nie skierował skargi, związanej z molestowaniem dziewczynki, do prokuratury, to mógłbym mieć kłopoty, związane z niedopełnieniem obowiązków. Tak samo jest w przypadku tych pieniędzy. Dokładnie sprawdziliśmy wszystkie dochody i wypłaty. Nie mogliśmy postąpić inaczej - powiedział nam szef PCPR.
Mariusz Kubiak dodaje, że pieniądze są potrącane w ratach z obecnie wypłacanych zduńskowolanom świadczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?