W niedzielę rano motornicza prowadząca "trzynastkę", przejeżdżając ulicą Aleksandrowską obok pętli Żabieniec zauważyła stojący tam tramwaj. Zdziwiło ją to, gdyż pętla wykorzystywana jest tylko w sytuacjach awaryjnych, gdy tramwaje nie mogą dojechać do krańcówek przy Szczecińskiej lub Chochoła. Przy kolejnym okrążeniu upewniła się, że coś jest nie w porządku. Zgłosiła swoje wątpliwości do centrali ruchu. Była godz. 8.30. Na miejsce przyjechali pracownicy MPK Łódź, którzy na pętli przekonali się, że zespół dwóch wagonów stoi zamknięty i nie ma jakichkolwiek śladów ewentualnych uszkodzeń.
Nie wiadomo kto wybrał się na wycieczkę tramwajem odnalezionym na Żabieńcu.
- Musiała to być osoba, która posiada przynajmniej podstawowe umiejętności prowadzenia tramwaju - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
Policjanci na miejscu zabezpieczyli ślady kryminalistyczne, które pomogą połączyć typowanych podejrzanych o 'pożyczenie' tramwaju. Ostatni raz pojazd widziany był w zajezdni Telefoniczna o godz. 18.40 w piątek. Od tego czasu do niedzielnego poranka nie wiadomo, co się działo ze składem.
- Dochodzenie prowadzone jest przez Wydział d/w z Przestępczością Samochodową KMP w Łodzi w kierunku krótkotrwałego użycia pojazdu. Za czyn ten grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania monitoringu miejskiego z wszystkich możliwych tras przejazdu między zajezdnią przy ul. Telefonicznej a pętlą Żabieniec. Nieoficjalnie mówi się w MPK, że tramwaj 'pożyczył' motorniczy zwolniony wcześniej z pracy za alkohol. Policjanci muszą również sprawdzić, co podejrzany robił po uprowadzeniu tramwaju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?