Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: naiwni seniorzy na celowniku oszustów

Alicja Zboińska
Starsze osoby często nie czytają podpisywanych umów
Starsze osoby często nie czytają podpisywanych umów 123 RF
Nieuczciwi sprzedawcy i akwizytorzy wzięli na celownik starsze osoby. Bez skrupułów wciskają niepotrzebne towary i każą sobie za nie słono płacić. Starsze osoby są bezbronne wobec tych sztuczek, nie znają też swoich praw.

Z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że połowa konsumentów powyżej 60. roku życia nie czyta umów.

Emeryci nie czytają dokumentów z kilku powodów. Przyznają, że druk jest zbyt mały, język niezrozumiały, a około 40 procent starszych konsumentów nie wierzy, by bank czy inna instytucja mogły ich szukać, ''nie muszą więc czytać umów''.

Starsze osoby przeważnie nie znają obowiązujących przepisów. Właśnie dlatego twierdzą, że w sklepach można sprzedawać przeterminowane produkty. Dla 1/5 konsumentów jest to uzależnione od zgody stacji sanitarno-epidemiologicznej, dla kolejnych 20 proc. stare masło czy chleb można sprzedawać tylko z rabatem.

- Telemarketing, zaproszenia na promocje - tu czyha największe niebezpieczeństwo na starsze osoby - mówi Zdzisława Wilk, szefowa Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi. - Młodsi korzystają z dobrodziejstw techniki, szukają porad w internecie, poznają swoje prawa. Starsi natomiast popełniają błędy. Młodszym wystarczy podpowiedzieć, jak mają sobie poradzić z problemem, a za starszych trzeba wszystko zrobić.

Telekomunikacyjny problem mają rodzice pani Grażyny. Okazało się, że muszą przez dwa lata płacić abonament w wysokości 75 zł za korzystanie z dwóch telefonów komórkowych, które nie są im w ogóle potrzebne.

- Oboje skończyli 80 lat, tata jest po dwóch udarach, walczy z nowotworem - mówi pani Grażyna. - Na telefon stacjonarny zadzwoniła jakaś pani, tata zrozumiał, że za telefony komórkowe nic nie zapłaci. Ci ludzie są bez serca, jak można tak traktować starsze, schorowane osoby?

Zdenerwowania nie kryje pani Zdzisława, której 68-letni mąż, cierpiący na chorobę Parkinsona, kupił lampę polaryzacyjną do terapii światłem. Zapłacił ponad 3 tys. zł.

- Nie stać nas na ten zakup - denerwuje się pani Zdzisława. - Mąż wybrał się na prezentację i uległ namowom osoby, która prowadziła pokaz. Jestem rozgoryczona tym, że nikt nie zwrócił uwagi na stan jego zdrowia, na to, że nie jest w stanie podejmować takich decyzji.

Prof. Elżbieta Kowalska-Dubas, kierownik Zakładu Andragogiki i Gerontologii Społecznej Uniwersytetu Łódzkiego przypomina, że w starszym wieku następują zmiany w procesach poznawczych, ''włącza się'' myślenie stereotypowe.

- Zaufanie do banków i innych instytucji zależy natomiast od warunków kulturowych - tłumaczy prof. Kowalska-Dubas. - Dla starszych osób to, co wiąże się z autorytetem, jest niepodważalne. A autorytetem są bankowcy, konsultanci, przedstawiciele różnych instytucji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki