Pierwsze pokazy z tradycyjnej taśmy filmowej szerokości 35 mm rozpoczną się w sobotę. Wcześniej jednak, bo o godz. 8 rozpocznie się akcja "Wiosenne porządki".
- Chcemy sprzątnąć dziedziniec przed kinem i przygotować się już do organizowania seansów w formie kina letniego - mówi Dariusz Ambroszczyk, który z łódzkimi kinami związany jest od 1982 roku. Od 2004 roku Ambroszczyk jest właścicielem i jedynym pracownikiem kina "Tatry".
"Wiosenne porządki" organizuje Fundacja Czyste Miasto i założona w styczniu przy "Tatrach" Fundacja Mówi35. Za jej pomocą mają być zbierane środki na zabezpieczenie działalności kina.
- Chcemy przede wszystkim uratować "Tatry", by nie zniknęło z mapy Łodzi - podkreśla Dariusz Ambroszczyk. - Liczymy, że uda się wyremontować od lat nieużywaną małą salę, która mogłaby stać się kawiarenką. Może uda nam się pozyskać wsparcie z Urzędu Marszałkowskiego i funduszy Unii Europejskiej.
To bowiem do niego należy budynek zajmowany przez kino "Tatry". Wśród planów Fundacji Mówi35, założonej przez studentów łódzkiej Szkoły Filmowej, jest też doprowadzenie do cyfryzacji kina. Dziś jest to ostatnie miejsce w Łodzi, w którym projekcje odbywają się tylko z tradycyjnej taśmy filmowej. Używane są tam analogowe projektory 621 Prexer, łódzkiej produkcji.
Kino przy ul. Sienkiewicza 40 założyli w 1907 roku Oskar Kulawiński i Gustaw Mjunkera. Nazwali je Belle-Vue. Znane było z tego, że odbywały się tu też projekcje filmów erotycznych. Przez lata zmienili się właściciele, a po wojnie kino otrzymało obecną nazwę. Stało się ono bohaterem dokumentalnej etiudy Igora Chojny "Seans w kinie Tatry", nagrodzonej na festiwalach w Krakowie i Poznaniu "Srebrnym Lajkonikiem" i "Srebrnym Zamkiem".
W piątkowych "Wiosennych porządkach" wziąć mogą udział wszyscy chętni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
