Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szefowie PGE GKS Bełchatów chcą zatrzymać gwiazdy zespołu

Paweł Hochstim
Maciej Wilusz (z prawej) w ostatnim czasie otrzymuje powołania od selekcjonera  reprezentacji Polski, więc w ofertach będzie mógł przebierać
Maciej Wilusz (z prawej) w ostatnim czasie otrzymuje powołania od selekcjonera reprezentacji Polski, więc w ofertach będzie mógł przebierać Dariusz Śmigielski
Maciej Wilusz i Kamil Wacławczyk za niespełna trzy miesiące będą wolnymi zawodnikami, a gdyby chcieli to już mogliby związać się kontraktami z innymi klubami. Wszystko dlatego, że ich umowy z PGE GKS wygasają 30 czerwca.

Jakiś czas temu szefowie bełchatowskiego klubu zapewniali, że prowadzą negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktów, ale efektów na razie nie ma. Nie jest zresztą wykluczone, że obaj piłkarze mają już podpisane umowy z innymi klubami, tylko - ze zrozumiałych względów - tym się nie chwalą. Nie jest tajemnicą, że Wacławczyka chce zatrudnić Zagłębie Lubin, a o sprowadzeniu Wilusza myśli Śląsk Wrocław.

Wilusz i Wacławczyk to obok Michała i Mateusza Maków najlepsi, a na pewno najbardziej wartościowi (w przeliczeniu na pieniądze) piłkarze. Co ciekawe, latem z klubem może rozstać się cała czwórka, bo bracia Mak już zimą decyzją szefa rady nadzorczej klubu dostali zgodę na transfer, ale nikt poważnej oferty nie złożył. Teraz obaj piłkarze w każdym meczu pokazują swoją wartość i latem ta sytuacja może się zmienić.

Wiadomo, że decydujący będzie wynik sportowy. Jeśli GKS nie awansuje do ekstraklasy to trudno przypuszczać, by Wilusz, Wacławczyk, a tym bardziej bracia Mak mieli ochotę na kolejny sezon w pierwszej lidze. A i sam GKS będzie musiał wtedy nieco zacisnąć pasa, bo kolejny sezon bez poważnych pieniędzy z praw telewizyjnych - w 1. lidze kluby otrzymują wielokrotnie mniej - będzie bardzo trudny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki