- Zarzuty dotyczą okresu od 2011 do 2013 roku - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej. - Dyrektor potwierdziła, że brała pieniądze z kasy szkoły, ale nie przyznała się do ich przywłaszczenia.
Pracownica administracji, która zajmowała się kasą szkoły, tłumaczy, że pani dyrektor przychodziła do niej po pieniądze i mówiła o trudnej sytuacji życiowej. - Za każdym razem tłumaczenia były inne. Mówiła, że jest jedynym żywicielem rodziny, że potrzebuje pieniędzy na święta albo majówkę - mówi pracownica. - Obiecała, że odda. Wierzyłam jej.
Fundusze w szkolnej kasie to pieniądze wpłacane na radę rodziców oraz wpłaty od Kościoła na żywienie dzieci z ubogich rodzin. - Dyrektor nie spłacała pobranych zaliczek. Przestraszyłam się, kiedy w ubiegłym roku powiedziała, że będzie potrzebować dużej sumy pieniędzy. Bałam się, że jeśli cały czas będę przekazywać jej pieniądze z kasy szkolnej, to zostanę obciążona całym długiem - mówi pracownica administracji. - Poza tym dyrektor wynajmowała pomieszczenia na zajęcia dodatkowe. Pieniądze za to nie wpływały do kasy.
W sierpniu sprawa trafiła do prokuratury. W październiku łódzka policja podała do publicznej wiadomości komunikat o zaginięciu Violetty G. Wyszła z domu, nie kontaktowała się z rodziną. Na szczęście się odnalazła.
- Podczas przesłuchania dyrektor mówiła, że wydała pieniądze na cele szkolne, m.in. na naprawy. Zadeklarowała, że pokaże rachunki. Jednak ich nie pokazała - mówi Krzysztof Kopania. - Po skierowaniu aktu oskarżenia dyrektor przekazała pobrane pieniądze szkole. Zapewne zostanie to potraktowane jako okoliczność łagodząca.
Próbowaliśmy porozmawiać z panią dyrektor. Nie znalazła dla nas czasu. Szybko oddaliła się ze szkoły, twierdząc, że ma bardzo ważne spotkanie.
Dyrektor cały czas pracuje na swoim stanowisku. - Zgodnie z przepisami prawa, wydział edukacji Urzędu Miasta Łodzi podejmie odpowiednie działania po rozstrzygnięciu sprawy przez właściwy sąd. Jeżeli sąd skaże dyrektor prawomocnym wyrokiem za przestępstwo popełnione umyślnie, zostanie ona odwołana z funkcji dyrektora - tłumaczy Grzegorz Gawlik z magistratu. - Zgodnie z Kartą nauczyciela stosunek pracy nauczyciela skazanego za przestępstwo popełnione umyślnie wygasa z mocy prawa.
W październiku dyrektor Violetta G. otrzymała nagrodę prezydent Łodzi z okazji Dnia Edukacji Narodowej. To sześć tysięcy złotych brutto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?