Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak Roku 2014: gdy strażak - zamiast lać wodę - skacze do niej

Matylda Witkowska
Mateusz Lipiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Oprócz zwykłych strażaków, w regionie łódzkim pracują grupy specjalistycznie: nurkowe, wysokościowe i chemiczno-ekologiczne.

Niektórzy strażacy, oprócz tradycyjnych umiejętności gaszenia pożarów, potrafią nurkować, są lekarzami albo znają się na chemii. Mają wtedy szansę trafić do grupy specjalistycznej.

Najbardziej znaną ze strażackich grup specjalistycznych w regionie łódzkim jest Specjalistyczna Grupa Poszukiwaw-czo-Ratownicza "Łódź". Należy do niej 40 strażaków oraz cztery psy. Wśród strażaków jest dwóch lekarzy, sekcja poszukiwawcza, techniczna i logistyczna. Członkowie grupy noszą żółte stroje i mają sprzęt, pomagający im m.in. szukać poszkodowanych, leżących pod gruzami.

Najbardziej spektakularną akcją łódzkiej grupy była pomoc podczas usuwania skutków trzęsienia ziemi na Haiti w 2010 roku. Przez tydzień strażacy szukali osób, uwięzionych pod gruzami stolicy kraju Port-au-Prince i udzielali im pomocy medycznej.

Należący do grupy inżynier Leszek Janowski dwa lata temu był jednym z ekspertów, pomagających ograniczyć skutki eksplozji składu amunizji w stolicy Konga Brazzaville. Został wysłany, bo oprócz wiedzy miał też szczepienia, potrzebne do wjazdu do krajów tropikalnych.

Pełne ręce roboty mają członkowie dwóch działających na terenie województwa specjalistycznych grup ratownictwa wodno-nurkowego: Piotrków i Łódź 10. Tylko w ubiegły weekend zabezpieczali akcję uwalniania kajakarza, który zaplątał się w krzaki podczas spływu koło miejscowości Górki Grabińskie w powiecie łaskim.

Natomiast półtora roku temu strażacy specjaliści wyciągali z dna Warty świetnie zachowany niemiecki czołg Valentine IX.

W grupach ratownictwa wodno-nurkowego pracuje w regionie 35 osób. Oprócz skafandrów i sprzętu do nurkowania, mają na wyposażeniu łodzie, pontony, tratwy ratownicze, kamery podwodne oraz echosondy.

Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego "Łódź 10" liczy 33 osoby. Ostatnio głośno było o nich kilka tygodni temu, gdy wichura uszkodziła krzyż na ewangelickim kościele św. Mateusza w Łodzi. Strażacy wjechali na wysokość 80 metrów za pomocą wypożyczonej drabiny i odcięli krzyż przecinakiem do metalu.

Strażacy z tej grupy wyposażeni są w sprzęt do wspinania się: liny, uprzęże i drabinki, nosze i wanny ratownicze, agregat oświetleniowy, a także sporo urządzeń do cięcia metalu.

W Łodzi działa też Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Technicznego "Łódź", która specjalizuje się w pomocy ofiarom wypadków drogowych oraz katastrof i wypadków budowlanych.

Są też dwie w regionie Specjalistyczne Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego: w Łodzi oraz Piotrkowie Trybunalskim. Mają specjalnie wyposażone samochody, służące do ratownictwa chemicznego, ubrania nieprzepuszczające gazów i odporne na chemikalia, kurtyny wodne, detektory i urządzenia do transportu substancji niebezpiecznych.

- Strażacy z grup specjalistycznych mają większą niż inni wiedzę, ale wszyscy strażacy prowadzą czasem działania na wysokościach i chemiczno--ekologiczne - podkreśla kapitan Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.

Członkowie grup specjalistycznych zarabiają tyle samo, ile inni strażacy na tych samych stanowiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki