Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze PGE GKS Bełchatów wierzą w zwycięstwo

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski / archiwum
Nie ma co ukrywać, to jest hitowy mecz - mówi napastnik PGE GKS Bełchatów Michał Mak przed sobotnim spotkaniem swojej drużyny z Górnikiem Łęczna. Mecz dwóch najlepszych drużyn pierwszej ligi rozpocznie się o godz. 12.30 na stadionie w Łęcznej.

Po 24. kolejkach Górnik jest liderem tabeli i ma na swoim koncie 47 punktów. Bełchatowianie zajmują drugą pozycję, mając 3 punkty mniej.

- Mam nadzieję, że będzie to dobre widowisko. Oczywiście liczmy na zwycięstwo i wierzymy w nie, bo wiary nam nie brakuje - mówi trener PGE GKS Kamil Kiereś.

Szkoleniowiec bełchatowskiej drużyny z pewnością żałuje, że nadal nie może korzystać z niezwykle ważnego piłkarza, Kamila Wacławczyka. Rehabilitacja lidera drugiej linii PGE GKS wciąż się przedłuża i na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy ten utalentowany zawodnik powróci na boisko.

Bełchatowianie liczą, że uda im się zwyciężyć, a przy okazji trzymają kciuki za Miedź Legnica, która tego samego dnia, ale 7 godzin później na swoim stadionie podejmie Arkę Gdynia. Gdyby PGE GKS pokonał Górnika, a Miedź wygrała z Arką, to na dziewięć kolejek przed końcem sezonu drużyny z Bełchatowa i Łęcznej miałyby aż 5 punktów przewagi nad Arką.

Ale jest też gorszy scenariusz - porażka PGE GKS w Łęcznej przy ewentualnym zwycięstwie Arki kosztować będzie bełchatowian stratę fotela wicelidera tabeli. Emocje na górze pierwszej ligi są zatem ogromne!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki