Decyzję o wydanie oceny przez biegłego, podjął w poniedziałek sąd na Widzewie. Oznacza to, że biegły zweryfikuje działania służb konserwatorskich, które wpisały zajezdnię do ewidencji zabytków, a potem chciały wpisać do rejestru zabytków, ale nie zdążyły. Dlatego proces Romana B. został odroczony do 4 sierpnia.
Sprawa cały czas jest w toku, z tym że niedawno nastąpiła istotna zmiana, bo właścicielem zajezdni nie jest już Roman B., lecz jego córka - Aleksandra B. Służby konserwatorskie nie składają broni i w obliczu zburzenia cennej zajezdni z lat 20. XX wieku, chcą wpisać do rejestru ocalały budynek biurowo-administracyjny z tego samego okresu.
Jak nas poinformował Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi, zmiana właściciela nieruchomości z zajezdnią wydłużyła proces wpisywania obiektu do rejestru i na razie nie wiadomo, kiedy zostanie zakończony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?