Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Sporniak: Prymas inny od typowego polskiego biskupa

rozm. Sławomir Sowa
Artur Sporniak
Artur Sporniak archiwum Polskapresse
Z Arturem Sporniakiem, publicystą "Tygodnika Powszechnego", rozmawia Sławomir Sowa.

Wiele osób ma kłopot z rozróżnieniem, czy ważniejszy w Kościele jest wybrany niedawno Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki, czy arcybiskup Wojciech Polak, którego papież Franciszek mianował właśnie prymasem Polski. Tym bardziej że kiedyś obie funkcje sprawowała jedna osoba.
Te dwie funkcje się uzupełniają, choć to przewodniczący ma większe kompetencje i odgrywa większą rolę, jeśli chodzi o funkcjonowanie Episkopatu. To od jego działań zależy, czy Episkopat na poziomie ogólnopolskim sprawnie funkcjonuje. Skuteczność Episkopatu zależy właśnie od jego umiejętności kierowniczych, organizacyjnych, a nawet marketingowych. Natomiast prymas jest funkcją honorową. W Polsce tak się jednak przyjęło, że to jest ktoś obdarzony przede wszystkim wielkim autorytetem. Oczywiście zapracował na to w wielkiej mierze kardynał Stefan Wyszyński. Dlatego dla wielu osób ze starszego pokolenia to prymas jest tą najważniejszą osobą i przywódcą Kościoła.

A jak Pan przyjął mianowanie biskupa Polaka na to stanowisko?
To jest bardzo dobra wiadomość. Wojciech Polak, teraz już arcybiskup, to człowiek bardzo mądry, kompetentny, sprawny. Nie należy do tych biskupów, którzy się boją świata i starają się bronić przed nim instytucję Kościoła. To jest ktoś nastawiony na współpracę i sprawdził się już na stanowisku sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski.

Zwraca się uwagę, że papież wybrał bardzo młodego człowieka na prymasa, jak na standardy kościelne - prymas ma 49 lat.
Tu się nie zgodzę. Jego wielcy poprzednicy, prymasi Hlond i Wyszyński, byli mianowani na to stanowisko w jeszcze młodszym wieku. Natomiast my się przyzwyczailiśmy, że stanowisko prymasa zaczęło być obsadzane przez ludzi odchodzących z ważnych funkcji kościelnych, wciąż sprawnych i kompetentnych, ale z którymi, mówiąc brzydko, nie wiadomo było co zrobić. Na przykład z byłymi nuncjuszami, że wspomnę o arcybiskupie Józefie Kowalczyku, poprzedniku arcybiskupa Polaka.

Czy to znaczy, że od przebojowości i woli oddziaływania arcybiskupa Polaka będzie zależało, czym stanie się traktowana jako honorowa funkcja prymasa?
Uważam, że papież mianował biskupa Polaka z myślą, że to nie jest nagroda, tylko zadanie do wypełnienia. I myślę, że arcybiskup Polak jest dobrym wyborem. Przyglądaliśmy mu się długo w "Tygodniku Powszechnym". To człowiek, który funkcjonuje trochę inaczej niż typowy polski biskup. Nie traktuje funkcji jako nagrody, ale możliwość czynienia czegoś dobrego. Wielu biskupów ma tę cechę, że łatwo ich dotknąć, obrazić ostrzejszym słowem. Arcybiskup Polak jest pod tym względem zupełnie inny. Rozmowa z nim jest rzeczowa, można z nim wiele zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki