Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z alkoholizmem w łódzkich szkołach. Dyrektorzy skarżą się na podział "kapslowego"

Maciej Kałach
90 proc. gimnazjalistów piło już alkohol, więc o skutkach trzeba mówić w podstawówkach. Ale jak sprawiedliwie dzielić pieniądze na zajęcia profilaktyczne?
90 proc. gimnazjalistów piło już alkohol, więc o skutkach trzeba mówić w podstawówkach. Ale jak sprawiedliwie dzielić pieniądze na zajęcia profilaktyczne? 123RF
Podstawówki dostały po 3,8 tys. zł z funduszu antyalkoholowego. Czy dotacja powinna zależeć od tego, jak "trudny" jest rejon szkoły?

Czy duża szkoła w Śródmieściu powinna dostać na profilaktykę antyalkoholową wśród uczniów tyle samo pieniędzy co niewielka podstawówka np. z Olechowa? Dyrektorzy z mieszanymi uczuciami przyjęli majowe pismo magistratu z taką właśnie decyzją o podziale środków z Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Pieniądze na program pochodzą z tzw. kapslowego, czyli z wpływów za wydawanie koncesji na sprzedaż alkoholu.

O wydaniu części pieniędzy z programu decyduje wydział edukacji Urzędu Miasta Łodzi. Szkoły mogą wysyłać do wydziału propozycje zajęć (np. z terapeutami) - podstawówki wystąpiły łącznie o milion zł. Wydział miał 3 razy mniej. I, w przeciwieństwie do poprzednich lat, podzielił pieniądze po równo - każda z blisko 80 podstawówek otrzymała 3,8 tys. zł (z wyjątkiem 3, które wnioskowały o mniej). Dyrektor, który wysłał nam tabelkę z kwotami dotacji, pod nazwiskiem wypowiadać się nie chce, ale dla innych to nie jest problem.

- Dotacja pozwoli na zajęcia tylko do czerwca - mówi Elżbieta Jankowska-Muzolf, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 23 z ulicy Gdańskiej (wnioskowała o 25 tys. zł).

Małgorzata Tomaszewska, dyrektor SP nr 111 z ul. Jaracza (wnioskowała o 20 tys. zł), tłumaczy, że w rejonie jej szkoły każde dodatkowe zajęcia z socjoterapeutą są na wagę złota. W ubiegłym roku otrzymała na zajęcia z funduszu antyalkoholowego 5 tys. zł, więc, jak zauważa Małgorzata Tomaszewska, pomoc dla SP nr 111 się zmniejszyła - i trafiła do szkół z bardziej zamożnych osiedli.

Na uśrednienie dotacji nie mogą narzekać dyrektorzy podstawówek zakwalifikowanych do programu "Staś". Magistrat w 2014 r. przeznaczył 100 tys. zł dla 6 podstawówek z tzw. łódzkich enklaw biedy na zajęcia z logopedami i psychologami. Do SP nr: 5, 26, 42, 70, 152 i 170, oprócz 3,8 tys. zł, trafiły dzięki "Stasiowi" kwoty od ok. 7 do 20 tys. zł. Jednak bez "Stasia" musi się obejść np. SP nr 153 (ul. Obrońców Westerplatte) wnioskująca o zajęcia za ok. 30 tys.

Z przesłanych przez Marcina Masłowskiego, rzecznika UMŁ, tłumaczeń wydziału edukacji wynika, że jest on tylko jednym z realizatorów programu profilaktyki. UMŁ finansuje "kapslowe" zajęcia nie tylko w szkołach, ale i z pomocą organizacji pozarządowych, na które bardzo stawia w tym roku. Urzędnicy precyzują, że chodzi o zajęcia np. w klubach sportowych. Dlatego wydział zdecydował się "uśrednić" liczbę godzin, które dyrektor może przeznaczyć na zajęcia w szkole - w podstawówkach wyszło ich 108, z czego wynika kwota 3,8 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki