35-letni kierowca usłyszał w poniedziałek zarzuty prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i spowodowania wypadku, w którym zginęły dwie osoby. We wtorek sąd go aresztował na trzy miesiące. Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę w Strzałkowie pod Radomskiem. Paweł K., prowadząc opla vectrę, wjechał w czterech młodych mężczyzn idących poboczem drogi. Dwóch zginęło na miejscu, pozostałym nic groźnego się nie stało. Następnie uciekł z miejsca wypadku. Policjanci aresztowali go w niedzielę rano, w chwili zatrzymania miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek w Radomsku. Pijany wjechał w grupę ludzi i uciekł
Paweł K. nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Z sądowej sali wyszedł ze łzami w oczach. - Na decyzję sądu podejrzany zareagował spokojnie, ale przez całą rozprawę płakał. Zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, przed sądem przeprosił wszystkich pokrzywdzonych. Niestety, przez ten wypadek poszkodowanych jest aż pięć rodzin. Szkoda jest nie do naprawienia, dwie osoby nie żyją - mówi Witold Balas, adwokat podejrzanego.
Mecenas wyjaśniał także dlaczego Paweł K. uciekł. - Podejrzany twierdzi, że tak przestraszył się uderzenia w szybę, że nie wiedział co robi - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?