Centrum utworzono na bazie pięciu oddziałów: trzech dla dorosłych i dwóch dla dzieci. Zanim oficjalnie powołano do życia nowe centrum, wyremontowano wszystkie oddziały, by leczenie wysoko zakaźnych pacjentów było bezpieczne.
- Mamy izolatki, a sale mają własne węzły sanitarne i własne wyciągi. Pacjenci z poszczególnych sal są od ciebie całkowicie odizolowani. W takich warunkach można leczyć nawet wysoko zakaźnych pacjentów bez ryzyka epidemii na oddziale - mówi prof. Anna Piekarska, wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych i ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu im. Biegańskiego.
Do "Biegańskiego" mogą trafić teraz nawet pacjenci z wirusem ebola, który uznawany jest za jeden z najbardziej zakaźnych.
- Od wielu lat nie mieliśmy w Łodzi przypadku gorączki krwotocznej z Afryki, ale takie przypadki zdarzały się ostatnio np. w Niemczech, dlatego musimy być przygotowani na leczenie pacjentów - mówi prof. Piekarska. - Często na oddziały trafiają chorzy, którzy muszą być od siebie odizolowani. Teraz mamy taką możliwość. Bardzo ważna jest też poprawa bezpieczeństwa personelu medycznego, który pracuje na tych oddziałach.
W skład Centrum Chorób Zakaźnych wchodzi pięć oddziałów szpitalnych, izba przyjęć i poradnia. Szpital jest obecnie przygotowany na sytuację wystąpienia groźnej choroby zakaźnej lub ataku bioterrorystycznego.
- Mamy nadzieję, że nie będziemy mieć takich sytuacji, ale trzeba być przygotowanym na przyjęcie wysokozakaźnych pacjentów. Teraz mamy taką możliwość zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych - mówi prof. Piekarska. - Mieszkańcy naszego województwa coraz więcej podróżują po świecie, a co za tym idzie są coraz bardzo narażeni na zachorowania. Często rodzice podróżują razem z dziećmi, a w przypadku zakażenia należy hospitalizować wszystkich. Dlatego w skład centrum wchodzą zarówno oddziały dla dzieci, jak i dorosłych.
Remont wszystkich szpitalnych oddziałów oraz izby przyjęć kosztował 35 mln zł. Ponad 20 mln zł pochodziło z Unii Europejskiej. Resztę dołożył marszałek województwa i szpital. "Biegański" jest jedynym szpitalem zakaźnym w województwie.
- Choroby zakaźne są bardzo sezonowe. Ostatniej zimy mieliśmy kulminację zakażeń rotawirusami. Na oddziale dziecięcym było dwa razy więcej dzieci niż miejsc. Trudno przewidzieć kolejne epidemie, ale jesteśmy na nie przygotowani - mówi Małgorzata Majer, dyrektor szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?