Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy internetu wielbicieli liczą w milionach [ZOBACZ FILMY]

Anna Gronczewska
Karolina Czarnecka nie przypuszczała, że po Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu stanie się królową Internetu
Karolina Czarnecka nie przypuszczała, że po Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu stanie się królową Internetu youtube.com
Gdyby nie internet, o większości z nich nikt by nie usłyszał. A tak zamieszczone na YouTube filmy z ich udziałem mają miliony odsłon, a o ich bohaterach jest głośno. Czasem z różnych powodów.

Sylwester Adam Wardęga to największa gwiazda polskiego internetu. Stał się sławny dzięki temu, że postanowił sprawdzić czujność i kondycję policjantów. Pomysł był prosty. Nalał do butelki po piwie wodę i zaczął ją pić na oczach policjantów. Po czym uciekał...

- Chciałem zachęcić policjantów do biegania - tłumaczył w jednym z wywiadów. - Trzymałem piwo w ręce w miejscu publicznym, a gdy prosili mnie o dokument, zaczynałem uciekać. No i o dziwo mało kto ruszał za mną w pościg. Chyba dwa razy na siedem przypadków. Reszta odpuściła. Chyba nie powinni tak robić. Nie wiadomo przecież, dlaczego uciekam. Czemu gość miałby odkładać piwo i uciekać? Aż tak się przestraszył? Raczej niemożliwe. Policjanci powinni się zastanowić. Może ma przy sobie narkotyki? Może jeszcze coś innego?

Całą sytuację nagrywał jego kolega. Film ma na YouTube już ponad 7 milionów odsłon. Ale to testowanie kondycji policjantów skończyło się w sądzie. "Police Trainer" kosztował Wardęgę 500 złotych grzywny. Sprawę do sądu skierowała sama policja. Zarzucono mu popełnienie wykroczenia, które polega na próbie wywołania niepotrzebnej czynności funkcjonariuszy policji, to znaczy interwencję i pościg. Tym bardziej że Wardęga alkoholu nie pił. Powołano się na artykuł 66 kodeksu wykroczeń.

Ale Wardęga się tym nie przejmuje. Jego kanał na YouTube ma ponad milion subskrybentów, czyli osób, które zażyczyły sobie przesyłania informacji o pojawiających się na nim nowościach. A Wardęga dalej prowokuje. Dużą popularnością cieszy się akcja, kiedy jadąc samochodem rozmawia przez telefon komórkowy. Kiedy zatrzymuje go policja i chce wlepić mandat, on ten telefon...zjada. Było to bowiem ciastko w kształcie komórki. Wardęga jeździł też metrem i komunikacją miejską przebrany za Spider-Mana. Lubił też spacerować na przykład po warszawskim zoo przebrany za goryla...

Ostatnio 23-letni student miał kolejne problemy. Został ukarany za niezarejestrowanie działalności gospodarczej. Za taką uznano zarobione przez niego pieniądze dzięki YouTube. Musi w sumie zapłacić 1500 złotych grzywny. Dostało mu się też za telefon z ciastka.

- Pamiętacie Ciasteczkowy telefon? -pisał na swym profilu na Facebooku. - Dziś dostałem wyrok sądu w tej sprawie... ale to nie wszystko. Policja postanowiła pójść krok dalej. Zostałem także ukarany za to, że nie zgłosiłem do ewidencji swojej działalności... tylko że ja działalności wtedy żadnej nie prowadziłem. Wysyłam filmy do internetu, dostaję część pieniędzy z reklam wyświetlanych obok nich i płacę od tego wysokie podatki. Boli mnie to, że sąd ukarał mnie tylko na podstawie wniosków policjantów. Nie zostałem zaproszony na rozprawę. Wtedy zrozumiałbym o co chodzi. Tym razem ukarano mnie z art. 60 i 66 kodeksu wykroczeń. Łącznie mam zapłacić 1500 zł. Przestrzegam was. Według policji i polskich sądów, jeśli wysyłacie filmy na YouTube to nie możecie czerpać z tego korzyści jako osoba prywatna... musicie założyć sobie firmę! Przestrzegam wszystkich moich YouTubowych kolegów... bo 95 procent nie ma firmy (bo wg prawa nie ma potrzeby jej zakładania, ale prawo policja lubi interpretować na własną korzyść).

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Czy z rad Wardęgi powinna skorzystać Karolina Czarnecka, studentka trzeciego roku Akademii Teatralnej w Warszawie? W najśmielszych marzeniach nie pomyślała, że po występie na 35. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu stanie się gwiazdą internetu. Zaśpiewała tam piosenkę "Hera, koka, hasz, LSD", w tłumaczeniu Romana Kołakowskiego. To cover piosenki brytyjskiego zespołu "The Tiger Lillies". Ktoś wrzucił jej występ z Wrocławia na YouTube i dziś piosenka w jej wykonaniu ma ponad osiem milionów odsłon!

- Na początku miałam straszną schizę w związku z tym - Karolina mówiła portalowi onet.pl. - W ogóle się tego nie spodziewałam, od tego trzeba zacząć, i to nie jest żadna kokieteria. Po prostu przygotowałam piosenkę. Wiedziałam, jakie jest grono odbiorców, że to jest duży festiwal, ale nie wiedziałam, że aż tak duży!

Niedawno Karolina postanowiła nakręcić teledysk do swej słynnej piosenki. Na portalu PolakPotrafi.pl poprosiła swych fanów o wsparcie. Potrzebne jej osiem tysięcy złotych, zebrała już pierwszego dnia...

Gdyby nie internet, nikt by nie słyszał o Łukaszu Jakóbiaku, 31-letnim absolwencie dziennikarstwa, pochodzącym z Kozienic, którego dziś nazywa się internetową osobowością. Stał się też znanym celebrytą. Dwa lata temu wpadł na pomysł, by prowadzić internetowy talk-show. Zaczął zapraszać polskie gwiazdy do swej kawalerki mającej 20 mkw. I wywiady z nimi zamieszczał w internecie. - Własny format gwarantuje mi totalną niezależność i obiektywizm - wyjaśnia Łukasz Jakóbiak. Niekiedy rozmowę przerwie dzwoniący do drzwi listonosz, ale dziennikarz nie wycina takich momentów, przez co rozmowa staje się naturalna.

Lista gości, którzy wystąpili u Łukasza, jest długa. Jego kawalerkę odwiedziła Doda, Kinga Rusin, Magda Gessler, Maciej Orłoś, Krystyna Janda, Justyna Steczkowska, prof. Danuta Huebner. W setnym wydaniu talk-show wystąpiła Edyta Górniak. Tylko Łukasz nie gościł jej w swojej kawalerce. Rozmowę z gwiazdą nagrał w Portugalii. A kanał Łukasza Jakóbiaka ma na YouTube blisko 200 tysięcy subskrybentów.

Gwiazdą internetu stał się też Max Kolonko. Takiej oglądalności nie miał chyba nawet wtedy, gdy był korespondentem Telewizji Polskiej i TVN z USA. Od ubiegłego roku prowadzi program internetowy "Mówię jak jest". Jego kanał ma blisko 400 tysięcy subskrybentów i ponad 17 milionów odsłon! Porusza sprawy dotyczące Stanów, ale też Polski i Unii Europejskiej.

- YouTube to jest przyszłość telewizji, choć menedżerowie w Polsce tego jeszcze nie łapią -mówił podczas czatu na onecie.pl Max Kolonko. - Oni w ogóle niewiele łapią. Świat się zmienił, a oni nie. Zasnęli na którymś odcinku "M jak miłość", zatrzymali się na "Tańcu z gwiazdami", albo na przedpotopowej formie wydania Wiadomości.

Max Kolonko twierdzi, że sukces można osiągnąć we wszystkim, co się robi, pod jednym warunkiem. - Musisz kochać to, co robisz - dodaje. - Potem jest wiedza i wszystko inne. W Stanach jest to przepis na sukces. (...) Przed laty zakładałem blog i mój komputer zapytał mnie: jak chcesz ten blog nazwać? O czym chcesz na tym blogu mówić? Wpisałem: Chcę Mówić Jak Jest i tak zostało. MJJ pozostaje w kontrze do establishemntu medialnego, który siedzi na stołkach. Jedna noga tego stołka to oglądalność, czyli tej nogi prawie już nie ma. Druga noga to jest establishment cross medialny, tzn. media promują siebie w niezwykłym układzie połączeń towarzyskich, który odbywa się ponad oficjalnymi zakazami monopolowymi. Trzecia noga to układ towarzyski. Ta noga ma się najlepiej. Czwartej nogi nie ma. Polskie media siedzą na stołku, który ma trzy nogi. I na tym polega specyfika tego rynku. Trzy nogi stołka i jakiś pierdziel na nim.

Teraz to oni królują w polskim Internecie. Ale kolejne miesiące wykreują następne internetowe gwiazdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki