Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła podstawowa nr 138 z Łodzi wspiera rodaków w Rumuni

Maciej Kałach
Po rumuńskiej Bukowinie podróżowała delegacja 15 uczniów Szkoły Podstawowej nr 138 w Łodzi. Wrócili do domu przed trzema tygodniami
Po rumuńskiej Bukowinie podróżowała delegacja 15 uczniów Szkoły Podstawowej nr 138 w Łodzi. Wrócili do domu przed trzema tygodniami archiwum SP 138
Uczniowie podstawówki nr 138 odwiedzili przyjaciół z polskiej szkoły w Nowym Sołońcu. To wieś w rumuńskiej Bukowinie - w regionie, w którym mieszka około 4 tysięcy naszych rodaków.

Grupa piątoklasistów i ich opiekunów ze Szkoły Podstawowej nr 138 właśnie wróciła z pięciodniowego pobytu w rumuńskiej Bukowinie, często zwanej "małą Polską". To dla łódzkich uczniów będzie cenne wspomnienie: dowiedzieli się, że wokół mniejszości narodowych wcale nie trzeba toczyć sporów - bowiem Polacy z Bukowiny świetnie dogadują się z Rumunami.

Przy okazji zdobywania tych doświadczeń, SP nr 138 wspomaga polską szkołę im. Henryka Sienkiewicza, działającą w Nowym Sołońcu. W poprzednich latach wsparcie polegało na przywożeniu głównie lektur i podręczników, teraz bardziej potrzebna jest elektronika.

Nowy Sołoniec to jedna z 3 wsi w rejonie 100-tysięcznego miasta Suczawa, które zamieszkiwane są w ponad 90 procentach przez Polaków. Dwie pozostałe to Plesza oraz Pojana Mikula. W rejonie, które można uznać za rumuńsko-ukraińsko-mołdawskie pogranicze, nie brakuje innych wiosek, gdzie nasi rodacy także stanowią sporą część ludności, działają domy polskie, kościoły. Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP, w czasie pierwszej kadencji na tym stanowisku, dogadał się z Rumunami, aby ci jako część spłaty długu wobec Polski, wybudowali porządną drogę do Nowego Sołońca.

Przed dziewięcioma laty tę drogę przemierzał Piotr Bara, dyrektor SP nr 138 w Łodzi. Podróż była prywatna i turystyczna, ale Bara tak dalece zafascynował się Polakami z Bukowiny, że postanowił zawiązać współpracę ze szkołą im. Sienkiewicza.

Między Łodzią a Nowym Sołońcem przed dwoma laty zaczęła się regularna wymiana uczniów. Jej ostatni rozdziały to wizyta małych łodzian w "małej Polsce", zaś w listopadzie uczniowie i nauczyciele z Bukowiny odwiedzieli nasze miasto. Atrakcji nie brakowało. Gości przyjęła m.in. prezydent Hanna Zdanowska, odwiedzieli Stary Cmentarz i obejrzeli mecz siatkówki w Atlas Arenie. Jeździli też odrestaurowanym tramwajem.

Z kolei mali łodzianie przebywając w Bukowinie (w tym roku wyprawę wsparł finansowo Urząd Marszałkowski) przez kilka dni przestają żyć rytmem dużego miasta.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- Dowiadują się np., że tutaj uczeń, zanim zasiądzie do pracy domowej, musi pomóc rodzicom w gospodarstwie. No i przede wszystkim, na czym polega przywiązanie do polskości - mówi Radosław Kibitlewski, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 138, działającej przy ul. św. Franciszka.

Polacy w Rumunii trzymają się swoich korzeni już przez 9-10 pokoleń. W tym roku obchodzą 180. rocznicę głównej fali sprowadzania się w te okolice. Są potomkami polskich górali z Okręgu Czadeckiego. Obecnie to część Słowacji (przy granicy z Polską i Czechami), natomiast w XIX wieku Austro-Węgry. Duża część górali zdecydowała się wyemigrować stamtąd do Bukowiny przez względy ekonomiczne. Natomiast zachowali język polski i zwyczaje, szczególnie te związane z wiarą.

- Polacy z Bukowiny posługują się właściwie trzema językami - opowiada Radosław Kibitlewski. - Tamtejszy dialekt to odmiana polskiego, która trochę przypomina naszą gwarę góralską. Oprócz rumuńskiego, jest jeszcze literacki polski, wykładany w szkole. W placówce im. Sienkiewicza to co najmniej 4 godziny w tygodniu. Jest to przedmiot dodatkowy, wykraczający poza program ministerialny w Rumunii, ale de facto obowiązkowy dla uczniów polskiej szkoły. Efekt jest taki, że uczniowie SP nr 138 z Łodzi bez problemu dogadują się z uczniami z Nowego Sołońca i bawią się razem podczas zwiedzania, dyskotek czy rozgrywek sportowych.

Łodzianie spotykają się z gościnnością nie tylko w Nowym Sołońcu, ale także w miejscowości Pârteştii de Sus, gdzie mieści się szkoła rumuńska i odwiedzając przedstawicieli władz. Skąd ta przyjaźń?

- Polacy z Bukowiny bardzo dobrze żyją z Rumunami. W parlamencie zawsze zasiada wybierany stamtąd Polak - jako przedstawiciel mniejszości narodowej. Jednak dba on nie tylko o interesy Polaków, ale także Rumunów z regionu, ci to widzą i wiedzą, że nie ma powodów do cienia wrogości.

Dyrektorzy już umówili się na rewizytę za pobyt łodzian w Nowym Sołońcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki