Skrzydlewska traci mandat eurodeputowanej, jednak zyska w wymiarze materialnym, bo odprawa z europarlamentu to naprawdę spore pieniądze. Odprawa dla posła, który pełnił mandat jedną kadencję, to sześć miesięcznych pensji. Jeśli zatem przyjmiemy, że europoseł zarabia 6 tys. euro (netto), to odbierze ponad 150 tys. zł odprawy. Poza tym za jedną kadencję w europarlamencie była posłanka ma zapewnioną emeryturę w wysokości 5,7 tys. miesięcznie i to na warunkach europejskich, czyli od 62. roku życia, a nie 67, jak kobiety w Polsce.
Co dalej z polityczną karierą Skrzydlewskiej? W PO snują różne scenariusze, jak nr 1 na liście do Rady Miejskiej z Widzewa albo wysokie miejsce na liście do sejmiku wojewódzkiego, a w przyszłym roku miejsce w pierwszej piątce w wyborach do Sejmu. - Nie komentuję tego, ponieważ obecnie nie mam absolutnie żadnych planów politycznych - mówi Joanna Skrzydlewska.
Była eurodeputowana dopuszczała taki scenariusz, tymczasem na konkurencyjnych listach w czasie kampanii panował wielki optymizm, jak dziś widać wyraźnie przesadzony. Dariusz Joński, szef SLD w Łódzkiem, odgrażał się, że euromandat dostanie jedynka SLD Weronika Marczuk.
Celebrytka sięgnęła jednak tylko ponad 14,5 tys. głosów, czyli 3,1 proc. wszystkich oddanych w okręgu. SLD osiągnął w regionie tylko 35,3 tys. głosów (7,54 proc.), podczas gdy pięć lat temu z nieżyjącą już Jolantą Szymanek-Deresz partia otarła się o mandat z ponad 13 proc. i ponad 60 tys. głosów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?