Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci zatrzymają prawo jazdy za każde rażące złamanie przepisów

Jarosław Kosmatka
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych postanowiło rozprawić się z piratami drogowymi. Minister Bartłomiej Sienkiewicz na początku roku zalecił komendantowi głównemu policji restrykcyjne zatrzymywanie praw jazdy w sytuacjach, w których prawo to dopuszcza.

11 lutego Marek Działoszyński, komendant główny policji, rozesłał do wszystkich komend wojewódzkich pismo, w którym zaleca konsekwentne karanie kierowców i ograniczenie ilości tzw. pouczeń.

Marek Działoszyński wprowadził na zalecenie ministra zasadę zero tolerancji dla piratów drogowych. W piśmie domaga się zaostrzenia postępowania. "(...) Polecam wdrożyć rozwiązania, skutkujące stosowaniem postępowania zwyczajnego w każdym przypadku, kiedy nasuwać się będą uzasadnione wątpliwości, czy grzywna nakładana w postępowaniu mandatowym będzie współmierna do rodzaju i charakteru naruszenia, a w szczególności w przypadku, kiedy w stosunku do sprawcy tego naruszenia będzie istniała możliwość orzeczenia środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów" - czytamy w liście do komendantów wojewódzkich.

Problemem jest to, że w przepisach nie ma listy wykroczeń, za które policjant musi zatrzymać prawo jazdy. Istnieje tylko ogólne stwierdzenie, że funkcjonariusz może czasowo zatrzymać prawo jazdy na tydzień za każdym razem, gdy doszło do rażącego naruszenia ustawy Przepisy o ruchu drogowym.

- Czy doszło do rażącego zagrożenia bezpieczeństwa na drodze, policjant zdecyduje, kierując się swoim doświadczeniem. Funkcjonariusze drogówki są przeszkoleni i potrafią w miarę możliwości obiektywnie oceniać sytuacje na drodze - mówi młodszy aspirant Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.

W praktyce oznacza to swobodę interpretacji każdej sytuacji według subiektywnej oceny funkcjonariusza. Brak szczegółowych wytycznych może też prowadzić do nadużyć.

Ostateczna decyzja o ewentualnym odebraniu uprawnień należy do sądu. Ten może ją zmienić. Jednak statystyki wypadków drogowych mogą sprawić, że sądy będą podtrzymywać decyzje policjantów.

Na efekty działań policji nie trzeba było długo czekać. Tylko w kwietniu i maju policjanci zatrzymali polskim kierowcom czasowo ponad 1200 praw jazdy (w całym 2012 roku zatrzymań było 768, a w 2013 roku 727). W Łodzi tylko w ostatni weekend zatrzymano 13 dokumentów.

- Na terenie województwa łódzkiego w maju skierowano 141 wniosków do sądów o orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów - mówi Joanna Kącka, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.

Zabranie prawa jazdy wydłuża jednak czas pracy policjantów przy obsłudze kolizji drogowej. Dotychczas w takich sytuacjach, gdy była jasna kwestia winy, nie było rannych i poważniejszych zniszczeń aut, policjant wystawiał sprawcy mandat i na tym się kończyło. Trwało to najwyżej godzinę.

Teraz gdy policjant decyduje o odebraniu dokumentu, musi za każdym razem - oprócz wypełnienia standardowych papierów - wykonać dodatkową dokumentację i tzw. opomiarowanie miejsca kolizji - tak jak przy poważniejszym wypadku. Wtedy czas pracy drogówki może się wydłużyć nawet do 3-4 godzin.

Jeśli taka tendencja zostanie zachowana, to w tym roku w całym kraju czasowo prawo jazdy może stracić nawet kilkanaście tysięcy kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki