Straż miejska w Zgierzu może zostać zlikwidowana. Zdecydują mieszkańcy

Odbędzie się łącznie dziewięć spotkań, pierwsze we wtorek, 17 czerwca. Prezydent Zgierza zaprasza mieszkańców miasta na konsultacje społeczne w sprawie funkcjonowania straży miejskiej.

- Dostaję wiele skarg na straż miejską. Także badanie, przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego, pokazało, że straż miejska w Zgierzu ma złą opinię. Dlatego organizujemy konsultacje społeczne. Chcę, żeby mieszkańcy miasta wypowiedzieli się, czy chcą straż miejską - mówi Iwona Wieczorek, prezydent Zgierza. - Ankiety będą anonimowe. Nie zakładam z góry, że będzie źle. A może okaże się, że mieszkańcy uznają, że straż jest niezbędna? Jest na przykład pytanie w ankiecie, czy jest potrzebne zwiększenie liczebności straży.Wieczorek nie zamierza przeprowadzać w mieście referendum. - Decyzje podejmiemy na podstawie konsultacji - mówi prezydent Zgierza.

Dariusz Bereżewski, komendant straży miejskiej w Zgierzu, uważa, że straż miejska jest potrzebna w mieście. - W ubiegłym roku zrealizowaliśmy 14 tysięcy interwencji. Mieszkańcy wiedzą, czym się zajmujemy i chętnie zwracają się do nas z problemami - mówi komendant. - Będę uczestniczył w konsultacjach. Uważam, że prezydent nie ma żadnych argumentów, żeby zlikwidować straż miejską. Nie dostajemy od niej żadnych informacji, że coś robimy źle. Wręcz przeciwnie: prezydent często dziękuje nam za podjęcie interwencji czy zabezpieczanie imprez. Uważam, że próba likwidacji straży miejskiej ma związek ze zbliżającymi się wyborami. To tzw. kiełbasa wyborcza.

W straży miejskiej w Zgierzu pracuje 23 mundurowych (średnio zarabiają 1.600 zł na rękę) oraz trzech pracowników cywilnych. - Przeprowadzanie ankiet o potrzebie funkcjonowania straży można porównać do przeprowadzania ankiet wśród pasażerów MPK o tym, czy potrzebni są kontrolerzy biletów - komentuje Bereżewski. - Konsultacje nie są dobrym pomysłem. Powinno się w tej sprawie przeprowadzić referendum.

Ostatnie spotkanie w sprawie straży miejskiej w Zgierzu odbędzie się 1 lipca. Po wakacjach podpisy pod petycją o likwidacji straży miejskiej w Łodzi będą zbierać przedstawiciele Twojego Ruchu. Poprzednia akcja się nie powiodła, ale udało im się zebrać prawie 8 tys. podpisów popierających likwidację.

Straż miejska znika z województwa łódzkiego

• Ozorków - roczny koszt utrzymania straży w Ozorkowie wynosiły ponad 300 tys. zł. Zaoszczędzone pieniądze zasilają teraz szkoły, którym groziła likwidacja. Natomiast porządku w mieście pilnują policjanci.
• Łask - likwidacja straży miejskiej w Łasku daje 300 tys. zł oszczędności rocznie. Obowiązki strażników przejęli miejscy urzędnicy. Według burmistrza, straż nie wypełniała należycie zadań, które miała realizować, nie reagowała na oczywiste wypadki łamania prawa. Ponadto kontrola, przeprowadzona przez KWP w Łodzi, wykazała podstawowe uchybienia w pracy straży.
• Radomsko - boje o likwidację straży miejskiej trwały długo. W mieście odbyły się m.in. konsultacje społeczne w tej sprawie. Ostatni patrol wyszedł na ulice w lutym tego roku.
• Zduńska Wola - straż miejską w Zduńskiej Woli chcą zlikwidować radni SLD. Szef partii w powiecie powołuje się na wyniki ankiet, jakie przeprowadzili działacze. Według badań, aż 83,3 procent mieszkańców kategorycznie domaga się rozwiązania straży miejskiej
• Sieradz - straż miejską w Sieradzu chciał zlikwidować Michał Terka, powiatowy radny z Sieradza. Twierdził, że funkcjonariusze mają zbyt małe kompetencje i zajmują się błahymi sprawami. Radnemu nie podobały się też wysokie koszty utrzymania strażników.