Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi przybywa osób niepełnosprawnych. Co szósty łodzianin nie jest zdrowy

Alicja Zboińska
Blisko 334 tysiące mieszkańców województwa łódzkiego to osoby niepełnosprawne. Oznacza to, że co ósmy nie jest w pełni zdrowy. Jeszcze trudniejsza sytuacja występuje w samej Łodzi. Z najnowszego raportu Urzędu Statystycznego w Łodzi "Niepełnosprawni w województwie łódzkim" wynika bowiem, że co szósty łodzianin nie jest zdrowy. W stolicy regionu mieszka aż 117 tys. takich osób.

Z raportu wynika, że w naszym regionie kłopoty ze zdrowiem mają częściej kobiety, które stanowią blisko 55 proc. wszystkich niepełnosprawnych. Jest wśród nich 36-letnia Agata z Łodzi, która urodziła się z poważną wadą słuchu. Kobieta czyta z ruchu warg. Jest absolwentką dwóch łódzkich uczelni: Uniwersytetu Łódzkiego i Akademii Sztuk Pięknych.

- Moi rodzice chcieli, bym radziła sobie tak, jak zdrowe dzieci - mówi łodzianka. - Poszłam do zwykłej podstawówki, skończyłam liceum i dwa kierunki studiów. Było mi trudniej niż innym uczniom, nie słyszałam nauczycieli, musiałam czytać z ruchu ich warg. Nie poddałam się jednak, lubię się uczyć, zależy mi na wykształceniu.

To akurat nie jest aż tak częsta sytuacja. Okazuje się bowiem, że aż 62,8 proc. spośród 8 tysięcy niepełnosprawnych uczniów chodzi do szkół specjalistycznych. Dotyczy to zarówno dzieci, młodzieży, jak i tych, którzy kształcą się w szkołach policealnych. W tzw. szkołach ogólnodostępnych nie do końca zdrowi uczniowie to zaledwie 1 procent wszystkich, którzy się uczą.

Okazuje się natomiast, że przybywa niepełnosprawnych studentów i to zarówno na uczelniach publicznych i niepublicznych. Pod koniec 2012 roku odnotowano 2,2 tys. chorych żaków. W porównaniu z 2005 rokiem, przybyło ich prawie czterokrotnie. Najwięcej, bo aż 33 proc. z nich, ma kłopoty z poruszaniem się, 8,7 proc. to niewidomi, a 7 proc. nie słyszy lub słyszy bardzo słabo.

Zdaniem Ewy Ściborskiej, rzecznika osób niepełnosprawnych w Łodzi, nie wszystkim studiującym niepełnosprawnym zależy na nauce. - Niektórych do dalszego kształcenia zmuszają rodzice, dochodząc do wniosku, że skoro nie potrafią sobie w życiu poradzić, to niech się uczą - mówi Ewa Ściborska. - Nie zawsze zdobywają dyplom, nie gwarantuje im to także pracy. Z drugiej strony, część osób niepełnosprawnych nie kształci się właśnie z powodu swojej ułomności.

Ewa Ściborska dodaje, że Łódź jest miastem, które się starzeje, dlatego przybywa osób niepełnosprawnych. Ułomność jest bowiem powiązana z wiekiem, z badania wynika, że najczęściej występuje ona w grupie najstarszej. Ponad 41 proc. osób, które skończyły 80 lat, jest nie w pełni zdrowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki