Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzka Kolej Aglomeracyjna startuje z usterkami [ZDJĘCIA]

Marcin Bereszczyński
Od niedzieli pociągi Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej kursują na trasie Łódź - Sieradz. Nie obyło się bez kłopotów. Awaria serwera zablokowała w poniedziałek biletomat.

Pełne pociągi Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej woziły w poniedziałek podróżnych do pracy, na uczelnię lub do szkoły. ŁKA zainaugurowała przewozy na trasie Łódź Kaliska - Sieradz w niedzielę, ale wtedy przejazd był darmowy. W poniedziałek obowiązywały bilety, ale awaria serwera spowodowała, że nie działał biletomat w pociągu.

- Niestety, padł serwer - tłumaczy kierowniczka pociągu. - Usterka będzie naprawiona wieczorem, gdy pociąg zakończy kursowanie.

- To nowy system sprzedaży - dodaje Marta Markowska, rzeczniczka ŁKA. - Chociaż system był testowany, jednak przytrafiła się usterka. Dopracowywanie tego systemu będzie trwało jeszcze kilka dni.

Kto nie kupił biletu w kasie dworcowej i w biletomacie, mógł nabyć go podczas podróży u kierownika pociągu. Bilety były sprzedawane z mobilnego terminalu. Przykładowo, za bilet z Łodzi Kaliskiej do Pabianic trzeba było zapłacić 5 zł. Podróż powrotna pociągiem Przewozów Regionalnych kosztuje 3,60 zł. W cenniku ŁKA podróż między Łodzią Kaliską i Pabianicami (14 km) kosztuje 5,30 zł. Natomiast przy zakupie biletu na tę samą trasę przez internet pokazuje się cena 3 zł. Ile rzeczywiście kosztuje jednorazowy bilet z Łodzi Kaliskiej do Pabianic?

- Jest kilka taryf, a więc różne ceny biletów - wyjaśnia Marta Markowska. - Na portalu ŁKA wyświetlają się wszystkie taryfy. Najtańszy bilet 30-minutowy w strefie A kosztuje 3 zł. Bilet za 5 zł to taryfa "Łódź bliżej ciebie". Nie wiem, dlaczego kierownik pociągu sprzedał droższy bilet. Sprawdzimy to. Pierwsze dni funkcjonowania ŁKA mogą wiązać się z usterkami, które niezwłocznie będziemy usuwać. Przepraszamy za wszelkie niedogodności.

Większość pasażerów nie narzekała. Chwalili komfort podróży. W południe, gdy zrobił się upał, cieszyła ich klimatyzacja. Byli też zaskoczeni czystą toaletą.

- Deska była czysta, woda leciała z kranu, było mydło i papier - wyliczała pasażerka zalety toalety. - Niestety, nie działała suszarka do rąk. A może nie umiałam jej włączyć?

Inni podróżni z uwagą oglądali kasowniki, aby wpaść na pomysł, gdzie należy wsunąć bilet. Część pasażerów dowcipkowała, że ŁKA ma nawet miejsca leżące. To kilka otwieranych siedzeń, wmontowanych w ścianę wagonu. Jeśli otworzy się wszystkie, można się tam wygodnie położyć.

Na dworcu Łódź Kaliska pracowali w poniedziałek mobilni informatorzy PKP Intercity, którzy informowali o zmianach w rozkładzie jazdy.

- Podróżni nie pytali o ŁKA. Jedynie nad ranem dopytywali się, w który pociąg wsiąść. Na peronie stały wtedy dwa podobne: do Sieradza i do Warszawy - powiedziała mobilna informatorka.

Frekwencja w ŁKA była w poniedziałek bardzo dobra. W pociągu odjeżdżającym z Łodzi Kaliskiej o godz. 6.29 podróżni stali między siedzeniami. Koło południa było jednak dużo wolnych miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki