Zwłaszcza, że rok jest wyborczy i "zwykłe" niepowodzenie za sprawą konkurentów do tronu urasta do rangi katastrofy. I nic nie pomoże przerzucanie odpowiedzialności na kłótliwych radnych. Radnych jest wielu, prezydent tylko jeden, a ludzie potrzebują spersonalizowanej odpowiedzialności.
To działa także w drugą stronę. Konkurenci nie muszą nic, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Nawet jeżeli uczestniczą w podejmowaniu decyzji zasiadając w Radzie Miejskiej, zawsze się obronią mówiąc, że byli przeciwko, tylko nikt ich nie słuchał.
Do wyborów jeszcze kilka miesięcy. Do tej pory Piotrkowska pewnie zostanie dopieszczona i wypucowana, woonerf będzie tętnił życiem, a centrum miasta przynajmniej częściowo się odkorkuje za sprawę uruchomienia trasy Górnej. Niewiele zmieni się za to na wielkich budowach trasy W-Z i dworca Fabrycznego. Batalia wyborcza będzie się toczyć o to, co wyborcy mają zobaczyć w tych wszystkich przedsięwzięciach. Jeśli uda im się wmówić plusy, szala przechyli się na korzyść obecnej prezydent, jeśli dadzą się przekonać, że szklanka w połowie jest pusta...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?