KNF chce dokręcić śrubę ubezpieczycielom. Wzrosną ceny polis OC?

Pan Jan z Łodzi miał pecha. Sprawca wypadku, który wjechał w jego samochód, miał polisę OC wykupioną w jednym z najtańszych towarzystw.

- W warsztacie na samym początku postawiono sprawę jasno: będą problemy - mówi łodzian.

Była to trafna diagnoza. Samochód udało się odebrać z warsztatu dopiero po dwóch miesiącach. Naprawiony na chińskich zamiennikach i z dopłatą 2 tys. zł. Zakład nie uznał wyceny i nie zgodził się na wymianę części na nowe i oryginalne, powołując się między innymi na amortyzację, czyli zużycie części. Łodzianin mógł oczywiście nie zgodzić się na takie rozwiązanie. Tyle, że sprawa trafiłaby do sądu, a auto zostałoby zabezpieczone jako dowód.

Komisja Nadzoru Finansowego przymierza się do wydania wytycznych dla towarzystw ubezpieczeniowych. Mają dotyczyć między innymi wyceny szkody i wysokości wypłaconego ubezpieczenia.

Krystian Wiercioch z KNF w rozmowie z IAR mówił, że firmy ubezpieczeniowe powinny uwzględniać w kalkulacjach ceny nowych części i nie powinny stosować amortyzacji, która zaniża odszkodowanie. Cięcie ceny miałoby być możliwe jedynie w sytuacji, gdyby wymiana elementów prowadziła do wzrostu wartości samochodu. Obecnie właściciele aut często są skazani na montaż tanich zamienników, lub dopłatę do nowych oryginalnych części z własnej kieszeni.

KNF przekonuje, że usprawiedliwieniem dla zaniżania wycen przy naprawie samochodu nie może być zbyt nisko skalkulowana składka. A tak się często dzieje, bo w ostatnich latach ubezpieczyciel poszli na wojnę cenową. Wielu klientów dało się skusić na na niskie stawki, nie zastanawiając się nad szczegółami oferty. W szczególności dotyczy to osób, które kupują jedynie składkę OC.

Obecnie trwają konsultacje społeczne w sprawie wytycznych, KNF chce, by weszły w życie w marcu 2015 r. Wielu klientów z pewnością im przyklaśnie, zadając jednak kluczowe pytanie - a ile będzie nas to kosztować? Szefowie KNF przekonują, że w przypadku droższych polis nie należy się spodziewać wzrostu stawek. Jeśli ceny wzrosną, to jedynie u najtańszych ubezpieczycieli.