Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chodzi o smycz, lecz o panowanie nad psem [WYWIAD]

rozm. Marcin Darda
Amanda Chudek: Gdy panujemy nad psem, to jest jak gdyby na smyczy, choć fizycznie jej nie ma
Amanda Chudek: Gdy panujemy nad psem, to jest jak gdyby na smyczy, choć fizycznie jej nie ma archiwum prywatne
Z Amandą Chudek, prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, rozmawia Marcin Darda

Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt chce, by policjanci odstępowali od karania właścicieli psów, którzy puszczają je luzem, bez smyczy. To dobry pomysł?
Zawsze chodzi o kontrolę nad własnym psem. Gdy nad nim panujemy, to ten pies jest jak gdyby na smyczy, choć fizycznie jej nie ma. Podobnie jest z kagańcem. Jeśli zakładamy go na pysk psa, to wtedy smycz konieczna nie jest, bo wiadomo, że przez kaganiec taki pies nikogo nie ugryzie. Niestety, w naszych realiach stosunki między właścicielami psów a osobami, którym psy przeszkadzają, są bardzo napięte, często jest to wręcz nienawiść. Stąd ten temat zawsze będzie kontrowersyjny i gorący.

Wyobraża sobie Pani amstaffa, biegającego luzem w parku między dziećmi?
To jest właśnie druga strona medalu, bo te psy bez kontroli mogą poważnie uszkodzić ludzkie ciało. W takiej sytuacji trzeba zaapelować do właścicieli psów ras agresywnych, by mimo wszystko zostali przy smyczach. Problem jednak w tym, że wśród nich wielu jest właśnie nieodpowiedzialnych. Ale jest też inny problem, bardzo absurdalny. Na porządku dziennym jest bowiem karanie mandatem staruszki, za którą po parku dosłownie toczy się mały piesek bez smyczy, na dodatek bezzębny. A nieodpowiedzialnym właścicielom psów ras agresywnych często coś takiego uchodzi płazem. Wszystko zależy zatem od tego, z jak dużą odpowiedzialnością podchodzimy do naszych psów. Z drugiej strony policja czy straż miejska powinny do problemu podchodzić indywidualnie i z odpowiednią dozą rozsądku.

A co to znaczy, że pies jest pod kontrolą, mimo że nie ma smyczy? Bo właśnie smycz kojarzy się z kontrolą.
Tak się kojarzy, ale są psy, które przeszły profesjonalne szkolenia albo takie, których właściciele szkolili sami, ale przy poradach behawiorysty. Takie psy reagują na komendy, są posłuszne i nie sprawiają problemów takiego typu, że gdzieś pobiegną i komuś wyrządzą krzywdę. Poza tym jeśli pies jest w kagańcu, a właściciel jest stanie nad nim zapanować, to smycz też jest zbędna.

Na różnych forach pojawiają się argumenty, że co z tego, iż pies ma kaganiec, skoro biegając luzem, szczególnie duży pies, może kogoś przestraszyć lub przewrócić. Fora pełne są historii jak to pies bez gryzienia robi krzywdę staruszce.
Myślę, że to przesada, a autorzy takich wpisów po prostu chorobliwie nie znoszą psów i ich właścicieli. To jest tylko zwierzę i będąc na smyczy też się może właścicielowi zerwać i przewrócić nawet jego. To zawsze jest kwestia indywidualnego osobnika, jego psychiki oraz podejścia właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki