Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog: Kierowcy są jak dzieci. Biją słabych, boją się silnych

rozm. Piotr Brzózka
Prof. Zbigniew Nęcki: Niektórzy kierowcy uważają policjantów za wrogów, działających na zasadzie polowania na słabszych
Prof. Zbigniew Nęcki: Niektórzy kierowcy uważają policjantów za wrogów, działających na zasadzie polowania na słabszych Marcin Makówka
Z prof. Zbigniewem Nęckim, psychologiem społecznym, rozmawia Piotr Brzózka.

Policjant zatrzymuje kierowcę. A kierowca mu wytyka, że radar bez atestu, że radiowóz źle zaparkowany. Czasem wyjmuje komórkę i filmuje. Takie sytuacje coraz częściej zdarzają się na polskich drogach. Czy to znaczy, że kierowcy coraz lepiej znają swoje prawa, czy coraz mniej poważają policjantów?
Niektórzy kierowcy uważają policjantów za wrogów, działających na zasadzie polowania na słabszych. To generuje negatywne emocje i zachowania. Tylko część kierowców sobie pozwala na okazanie tego, co się w nich dzieje wewnątrz, ale generalnie nie mamy poczucia winy, gdy jedziemy za szybko albo wyprzedzamy na podwójnej ciągłej...

Dlatego zatrzymani tak często czują się ofiarami, a nie sprawcami?
Czują się namierzeni i złapani przez krwiopijczy system. Polacy są odważnymi kierowcami, a wśród nich jest około 10 procent superodważnych, dynamicznych w jeździe. Oni są przekonani, że policja psuje zabawę. Przecież jest jasno, sucho, świetne warunki do jazdy. Inna sprawa, że w wielu przypadkach mają rację, bo system znaków w Polsce jest czasem absolutnie niezrozumiały. Nie ma na to społecznej zgody. Mamy coraz wolniejsze drogi, a coraz lepsze samochody, konflikt narasta. Policja jest zbrojnym ramieniem nieakceptowanej praworządności. Prawo działa, gdy jest aprobowane przez ludzi. Ponieważ nasze prawo nie jest akceptowane, to przedstawiciel tego prawa staje się wrogiem. Bo utrudnia, prze-dłuża dojazd, uniemożliwia maksymalne wykorzystanie samochodu. Zatrzymanie powoduje wkurzenie, bo to utrudnia jazdę, bo naraża na koszty. Wyjście - uniknąć mandatu, a jak się nie da, to chociaż zgnębić policjanta. Choć oczywiście większość jest potulna. Ci, którzy nagrywają, pyskują, to mały procent, tych najbardziej nieuspołecznionych.

Nieuspołecznionych, czy najlepiej orientujących się w swoich prawach?
Ci, którzy znają prawa obywatelskie, znają też reguły gry. Wiedzą, że jak przekroczą przepisy, to może ich spotkać usprawiedliwiona kara. To są ludzie uspołecznieni. Ale ci, którzy łamią prawo i napadają na tych, którzy ich sankcjonują, mają moralność Kalego: jak mnie łapią na wykroczeniu, to źle, ale jak ja popełniam wykroczenie, to dobrze. Oni są nieuspołecznieni, brak im systematycznych reguł etycznych.

Czemu wielu z tych twardzieli nie podskakuje, gdy łapie ich policja niemiecka czy austriacka?
Po przekroczeniu granicy wciąż w nas siedzi lekceważenie władz, ale zmienia się sytuacja zewnętrzna. Nasza preferencja jest przez tę nową sytuację tłumiona. Władz innych krajów lekceważyć się nie da, bo są zbyt groźne. To jak u dzieci: biją słabszych od siebie, ale silniejszych się boją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki