Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiskus ściga nieubezpieczonych pacjentów. Rekordzista ma zapłacić ponad 12 tys. zł

Alicja Zboińska
Pacjenci, którzy nie mieli prawa się bezpłatnie leczyć, a z tego skorzystali, muszą być przygotowani na to, że będą musieli oddać pieniądze z odsetkami i kosztami windykacji
Pacjenci, którzy nie mieli prawa się bezpłatnie leczyć, a z tego skorzystali, muszą być przygotowani na to, że będą musieli oddać pieniądze z odsetkami i kosztami windykacji Agnieszka Luczakowska
Łódzki oddział NFZ skierował do urzędu skarbowego sprawy pięciu pacjentów, którzy korzystali z darmowej pomocy lekarskiej, a byli nieubezpieczeni. Rekordzista ma do spłaty ponad 12 tys. zł.

- W Łódzkim Oddziale Wojewódzkim NFZ wydano dotąd 18 decyzji w sprawach osób nieubezpieczonych na łączną kwotę 41 tys. zł - informuje Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ. - 10 pacjentów będzie musiało ponieść koszty świadczeń opieki zdrowotnej. W przypadku kolejnych 8 osób, po uzyskaniu wyjaśnień, umorzyliśmy postępowanie. Najwyższa kwota, którą osoba nieubezpieczona powinna zwrócić, to 12.103,76 złotych. Pacjent przez dłuższy czas przebywał w szpitalu.

Jeżeli NFZ nie uda się samodzielnie odzyskać kosztów leczenia, sprawa może trafić do urzędu skarbowego. Do tej pory do urzędów skarbowych w naszym regionie skierowano 5 takich spraw. Najniższa kwota do ściągnięcia to 200 zł.

- Gdy otrzymamy tytuł wykonawczy, podejmujemy próby ściągnięcia tych pieniędzy - mówi Agnieszka Pawlak, rzecznik Izby Skarbowej w Łodzi. - Pieniądze mogą być ściągnięte z pensji, renty, emerytury, rachunku bankowego. Zdarza się także, że po otrzymaniu wezwania od nas dłużnik wpłaca pieniądze i nie ma potrzeby prowadzenia dalszej egzekucji.

Warto sprawdzić w NFZ, czy możemy się bezpłatnie leczyć, gdyż jeśli o pieniądze za leczenie upomni się fiskus, to na zapłacie tylko kosztów zabiegu lub wizyty lekarskiej się nie skończy. Agnieszka Pawlak dodaje, że do kwoty kosztów leczenia i odsetek pacjenci muszą jeszcze doliczyć koszty egzekucji. Średnio wynoszą one 6 proc. kwoty głównej należności.

Z obserwacji pracowników Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ wynika, że pacjenci często nie są świadomi tego, że są nieubezpieczeni i nie mają prawa do bezpłatnego leczenia.

- Na co dzień pacjenci nie interesują się tym, czy są ubezpieczeni, czy nie - mówi Anna Leder. - Okazuje się, że np. nie zostali zgłoszeni do ubezpieczenia zdrowotnego przez pracodawcę lub członka rodziny. Prowadzimy wiele postępowań wyjaśniających i często okazuje się, że te osoby miały jednak prawo do leczenia. Takie problemy dotyczą np. studentów czy osób, których małżonkowie nie dopisali do ubezpieczenia.

Anna Leder zwraca uwagę na studentów, którzy muszą pamiętać o tym, że jeżeli byli zgłoszeni do ubezpieczenia, a jednocześnie pracowali podczas nauki, to zostaną wyrejestrowani z ubezpieczenia. Jeśli chcą się bezpłatnie leczyć, to muszą ponownie się zgłosić.

Jeżeli student został zgłoszony do ubezpieczenia przez rodziców, a oni zmienią pracę, to u nowego szefa znów muszą zgłosić dziecko do ubezpieczenia. Mogą to zrobić oboje, wówczas, jeśli tylko jedno z nich zmieni pracę, student nie będzie miał problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki