Ponad 153 tys. zł w 2013 i 120 tys. zł w roku 2014 wynosiła pensja Zbigniewa Brzozy, szefa miejskiego festiwalu Łódź Czterech Kultur.
- To kwoty zatrważająco wysokie. Nie idą w parze z jakością tych dwóch edycji festiwalu. Poza tym to kwoty, jakie zarabia prezydent dużego miasta, a przecież o ile większa jest jego odpowiedzialność niż dyrektora festiwalu - mówiły podczas konferencji Wiesława Zewald i Marta Grzeszczyk z opozycyjnego klubu Łódź 2020. - Tak się drwi z pracowników kultury, którzy zarabiają po 2-3 tys. zł miesięcznie.
Radne zapewniają, że będą apelować do władz o rozsądne gospodarowanie publicznymi pieniędzmi, czyli o zmniejszenie wynagrodzenia Zbigniewa Brzozy, i o zbadanie jak ma się jego koncepcja do oczekiwań łodzian.
Jak kto negocjuje?
Wiesława Zewald argumentuje, że w latach 2010-2011 (gdy była wiceprezydentem odpowiedzialnym za kulturę), po zastąpieniu Festiwalu Dialogu Czterech Kultur przez Ł4K, gaża dyrektora, Bogdana Toszy, wynosił 1/3 gaży Zbigniewa Brzozy. W 2012 roku dyrektor Centrum Dialogu, Joanna Podolska, kierowała Ł4K bez wynagrodzenia.
Według informacji z magistratu, nie ustalono jeszcze honorarium dla Brzozy za rok 2015. Wiceprezydent Agnieszka Nowak zacznie negocjacje po rozliczeniu tegorocznej edycji. Również w przypadku dyrektora Toszy wysokość wynagrodzenia ustalona była podczas negocjacji.
Za organizację w 2013 roku Zbigniew Brzoza otrzymał zgodnie z podpisaną umową cywilno-prawną wynagrodzenie w wysokości 110 tys. zł (brutto). Ponadto umowa gwarantowała dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 5 proc. środków pozyskanych z zewnątrz na organizację festiwalu. Podpisano też umowę na koncepcję programową festiwalu oraz prowadzenie wstępnej mediacji z artystami (10 tys. zł). Podobne elementy zawierała umowa dotycząca edycji Łodzi Czterech Kultur w 2014 roku.
Dyrektorzy obsadzani w pośpiechu
Radne wskazują, że powierzenie już teraz Zbigniewowi Brzozie edycji Ł4K w 2015 roku, to kolejna w ostatnich dniach decyzja podjęta w pośpiechu przed wyborami prezydenckimi - ze szkodą dla łódzkiej kultury. Nie uwzględnia ona bowiem opinii środowiska kultury i prasy, które negatywnie oceniły tę dyrekcję.
Wcześniejszą było nieprzedłużenie kadencji dyrektorowi Muzeum Kinematografii Mieczysławowi Kuźmickiemu. Mimo protestów płynących nie tylko z Łodzi, ale z całego kraju, i mimo iż jego dyrekcja kończy się z początkiem 2015 roku, Hanna Zdanowska już mianowała na nową dyrektor byłą dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Marzenę Bomanowską.
- Jeśli pani prezydent z woli łodzian będzie pełniła funkcję dalej, to zdąży jeszcze podjąć te decyzje - uważa Wiesława Zewald. - Jeśli nie, obciąża nimi nowego prezydenta, co jest mało eleganckie.
Radne apelują do prezydent Łodzi o wycofanie się z obu, ich zdaniem, nietrafionych decyzji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?