W sprawie jednego błędu minister się zreflektowała: "chańbę" pozbawiła litery "c". Nie zauważyła jednak, że słowa, na które się powołuje, padły w 1938 roku. To wtedy przyszły premier W. Brytanii skrytykował układ monachijski: "Anglia miała wybór między wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale wojnę i tak będzie mieć".
Jak widać, uprawianie propagandy nie w swojej dziedzinie rzadko przynosi chwałę; lepiej zostawić to zawodowym agitatorom. Pani minister może zajmie się szkołą; ta od lat schodzi na manowce. A ortografia? Nawet przejście przez trzy partie i stanowisko ministra od szkół w tej dziedzinie nie daje gwarancji. Ale kto jest bez winy... Prezydent przymknie oko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?