Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Jachimek, czyli dyrektor łódzkiego lotniska w różnych siatkach połączeń

Agnieszka Jasińska
Wydaje się, że los dyrektora Jachimka zależy przede wszystkim od sukcesu nowej siatki połączeń
Wydaje się, że los dyrektora Jachimka zależy przede wszystkim od sukcesu nowej siatki połączeń Krzysztof Szymczak
Informacja o tym, że Mariusz Jachimek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży łódzkiego lotniska, pracuje również dla nowego przewoźnika 4YouAirlines wzbudziła wiele kontrowersji. Radni opozycji chcieli zwolnienia dyrektora. Jednak, póki co, nic nie wskazuje na to, by tak się stało. Rada nadzorcza zapewnia jednak, że będzie patrzeć Mariuszowi Jachimkowi na ręce i jeśli dyrektor naruszy jej zaufanie, sprawa skończy się w sądzie.

- Sytuacja nie należy do kategorii zero-jedynkowych. Właściciele oraz rada nadzorcza Portu Lotniczego im. Reymonta muszą bacznie obserwować działania zarządu, a ten z kolei odpowiada za jakość pracy podległych pracowników - komentuje sprawę Hubert Czerniuk, przewodniczący rady nadzorczej łódzkiego lotniska. - Nie jest łatwo pozyskać nowych przewoźników, a w tej chwili zarząd portu finalizuje kolejne umowy zapewniające nowe połączenia. Należy wziąć pod uwagę, że m.in. dzięki umowie z 4You Airlines mamy szansę na utrzymanie największej liczby połączeń w historii łódzkiego lotniska. Na chwilę obecną jestem zdania, że taki obrót sprawy ma uzasadnienie tak długo, jak nasze lotnisko będzie z tego korzystać. Jestem również przekonany, że jakiekolwiek naruszenie zaufania przez pana Jachimka wobec zarządu naszego lotniska, znajdzie swoje nieodwracalne konsekwencje prawne.

Grażyna Czubek z Fundacji im. Stefana Batorego o sprawie Mariusza Jachimka mówi wprost, że sytuacja jest podręcznikowym przykładem konfliktu interesów: po obu stronach transakcji występuje i negocjuje ta sama osoba.

- W tej sytuacji szczególnie trudny do zaakceptowania jest fakt, że tego problemu nie zauważają zwierzchnicy dyrektora Jachimka - mówi Grażyna Czubek.

Wiceprezydent Marek Cieślak o nowej pracy Jachimka dowiedział się, gdy łódzkie lotnisko podpisywało umowę z nowym przewoźnikiem. Według niego, gdyby 4You Airlines zdecydowały się na loty z Lublina czy Modlina, to byłaby to sprzeczność interesów. Natomiast ze względu na to, że dzięki umowie z 4You Airlines Łódź ma mieć największą liczbę połączeń w historii łódzkiego lotniska, wiceprezydent ufa, że to ma sens. Cieślak podkreśla, że tak długo, jak nasze lotnisko będzie z tego korzystać, nie widzi sprzeczności.

Ewa Bieńkowska, rzeczniczka łódzkiego lotniska tłumaczy, że takie sytuacje na rynku lotniczym nie są niczym nadzwyczajnym i nikomu nie przeszkadza, że dobrzy specjaliści pracują na różnych stanowiskach.

Mariusz Jachimek na łódzkim lotnisku pracuje na etacie, natomiast dla 4You Airlines świadczy usługi jako firma zewnętrzna. Podkreśla, że od początku zarząd i rada nadzorcza wiedzieli, że jest zaangażowany w projekt 4You Airlines. Dlatego podjęto decyzję o wyłączeniu go ze spraw związanych z tą spółką. Twierdzi, że za tę umowę byli odpowiedzialni inni pracownicy łódzkiego portu i nie ma mowy o konflikcie interesów.

Mariusz Jachimek, zanim trafił na lotnisko, był dyrektorem wykonawczym projektu Łódź Europejska Stolica Kultury. Jak wiadomo, Łódź nie zostanie Europejską Stolicą Kultury. To bardzo często wypominają Jachimkowi ci, którzy mają zastrzeżenia do jego pracy.

Od 2008 do 2010 r. Jachimek był dyrektorem PR i marketingu w EC1 Łódź Miasto Kultury. W latach 2004-2007 pracował w Centralwings. Był tam pełnomocnikiem zarządu ds. kontaktów z portami i kierownikiem ds. marketingu międzynarodowego. Linie Centralwings nie miały szczęścia na niebie. Za rok obrotowy 2006 linie poniosły 65 mln zł straty. Za rok obrotowy 2007 straty wynosiły prawie 73 mln zł. W pierwszej połowie 2008 roku Centralwings zlikwidowało większość połączeń regularnych. W maju 2009 roku spółka zakończyła działalność, a w czerwcu sąd ogłosił upadłość linii, obejmującą likwidację majątku.
Na lotnisku w Łodzi Mariusz Jachimek najpierw był doradcą zarządu ds. handlowych i rozwoju siatki połączeń. Pod koniec 2011 r. został wiceprezesem łódzkiego portu. Z dumą prezentował nowe połączenia, jakie linia OLT Express uruchamiała z Łodzi. Jednak w połowie 2012 r. Jachimek pożegnał się z portem i przeniósł właśnie do OLT Express. Miał być tam odpowiedzialny z rozwój siatki połączeń. Miał pracować dla tych linii w biurze, które mieściło się na... łódzkim lotnisku. Nie zdążył się tam zadomowić. Pracę zaczął w momencie, kiedy już mówiło się o kłopotach OLT i jej właściciela - Amber Gold. Jachimek nie zdążył się wykazać u nowego pracodawcy, ponieważ pod koniec lipca 2012 r. OLT złożyło wniosek o upadłość i został bez pracy.

Nieoczekiwanie we wrześniu 2012 r. wrócił na łódzkie lotnisko. Nie dostał tam co prawda fotela wiceprezesa, ale zaczął pełnić funkcję dyrektora ds. marketingu i sprzedaży. Kiedy wcześniej był wiceprezesem, takiego stanowiska w porcie nie było.

Łódzkie lotnisko od kilku miesięcy nie ma szczęścia do statystyk. Spada liczba połączeń, tracimy kolejne kierunki i przewoźników. Czy 4YouAirlines odwróci złą passę?

Nowy przewoźnik ogłosił z Łodzi 8 nowych tras. Połączenia będą realizowane 180-miejscowym airbusem 320. Będzie to pierwszy samolot bazujący na stałe na lotnisku w Łodzi. Od 3 listopada z Łodzi mamy latać do Barcelony (w poniedziałki i czwartki), Londynu Luton (we wtorki i soboty), Mediolanu (w środy i soboty), Dortmundu (we wtorki i czwartki), Brukseli (w poniedziałki i piątki), do Rzymu (w czwartki i niedziele), do Paryża (w poniedziałki, środy i piątki) oraz do Tel Awiwu (w niedziele).

Portal turystyczny fly4free.pl przeprowadził analizę tego czy warto kupować bilety nowego przewoźnika. Serwis zaznacza, że 4YouAirlines wbrew nazwie nie jest linią lotniczą, nie ma stosownego certyfikatu i nie jest wpisana do rejestru. Portal zwraca uwagę na to, że sprzedaż biletów rozpoczyna się 1 sierpnia, a loty mają rozpocząć się od sezonu zimowego. Daje to tylko trzy miesiące na sprzedaż miejsc na pierwsze loty i start w sezonie "niskim". Przedsięwzięcie wydaje się więc dość ryzykowne i trzeba być ostrożnym.

Być może władze miasta i rada nadzorcza lotniska z decyzją co do przyszłości Jachimka w porcie czekają do listopada. Jeśli połączenia się powiodą, dyrektor zachowa stanowisko i nadal będzie mieć dwie prace. Wówczas cała sprawa przestanie wzbudzać kontrowersje. No chyba że wtedy Jachimek sam zdecyduje, że woli mieć tylko jednego pracodawcę. Jeśli zaś 4You Airlines poniesie klęskę, dyrektora może nie czekać już miękkie lądowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki