Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O co będzie grał Widzew? Zdania są podzielone, a ocena bardzo trudna

Paweł Hochstim
Nawet kibice Widzewa nie są w stanie przewidzieć, jak będzie spisywała się ich ukochana drużyna
Nawet kibice Widzewa nie są w stanie przewidzieć, jak będzie spisywała się ich ukochana drużyna Krzysztof Szymczak
Bez względu na wynik piłkarzy Widzewa w 1. lidze, duża część kibiców będzie zaskoczona. Są tacy, którzy wierzą w sukces i tacy, którzy wieszczą spadek.

Do grona optymistów należy przede wszystkim Sylwester Cacek, który nadal mówi o walce o awans do ekstraklasy. Część kibiców na forach internetowych aż takiej dawki optymizmu nie ma, ale ostatnie wyniki meczów sparingowych poprawiło im humor. Ale są też tacy, którzy z przerażeniem patrzą na nazwiska graczy, którzy trafili do Widzewa.

Jak będzie grał Widzew? Tego właśnie przewidzieć się nie da. Trener Włodzimierz Tylak zapowiada, że drużyny wstydzić się nikt nie będzie, a zespół charakteryzować ma ambicja.

- Nasz zespół będzie walczący. Wszyscy zawodnicy młodzi, bardzo ambitni, głodni sukcesu chcą razem z tymi, którzy byli w klubie w poprzednim sezonie, zmazać plamę po spadku i jak najszybciej wrócić do elity. Naszym atutem będzie ambicja - zapowiadał Tylak w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".

Ale można odnieść wrażenie, że sam do końca nie wie, co pokaże jego drużyna.

- To jest tylko sport. Wiadomo, że w niektórych sytuacjach coś się może nie udać - dodał.

Widzew, który w sobotę zagra pierwszy mecz sezonu z GKS w Katowicach, sięgał wyłącznie po piłkarzy z niższych klas rozgrywkowych - najwyżej w poprzednim sezonie grał David Kwiek, który z Okocimskim Brzesko spadł z pierwszej ligi. Z kolei wypożyczony z Korony Kielce Michał Przybyła zaliczył ledwie epizod w ekstraklasie, spędzając na boisku 26 minut w dwóch przegranych meczach.

W dodatku w ostatniej chwili najprawdopodobniej definitywnie upadł transfer Piotra Kasperkiewicza, który nie rozwiązał kontraktu z Miedzią Legnica i pewnie będzie grał w rezerwach tej drużyny.

Ale są też wiadomości, które powodują, że można myśleć nieco optymistyczniej. To... brak transferów Eduardsa Visnjakovsa i Patryka Wolańskiego. Obaj trenują z Widzewem i obaj najpewniej wsiądą do autokaru jadącego na Śląsk. Trener Tylak zapowiada, że - jeśli pozostaną w Widzewie - będzie ich brał pod uwagę przy ustalaniu składu. Nie ma wątpliwości, że Visnjakovs jest lepszym napastnikiem od Damiana Warchoła, czy Michała Przybyły, a z kolei Wolański jest najlepszym bramkarzem w Widzewie. Obaj na boisku gwarantują jakość. Chyba jednak nieprzypadkowo obaj w ubiegłym sezonie byli jedynymi piłkarzami drużyny z Al. Piłsudskiego, którzy mogli się nie wstydzić swojej postawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki