Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Rosset powiadomi prokuraturę, że prezydent Łodzi nie oddała zaliczki

Marcin Bereszczyński
Radny Witold Rosset
Radny Witold Rosset Krzysztof Szymczak
Radny Witold Rosset (niezrzeszony) żąda, aby Urząd Miasta Łodzi zwrócił spółce LDZ Brama zaliczkę 12 mln zł, pobraną na poczet zakupu działki pod Bramę Miasta.

Witold Rosset dał prezydent Hannie Zdanowskiej dwa tygodnie na oddanie 12 mln zł spółce LDZ Brama. Jeśli tego nie uczyni, radny skieruje do prokuratury zawiadomienie o świadomym działaniu prezydent Łodzi na szkodę interesu publicznego.

- Zaliczkę trzeba niezwłocznie zwrócić - mówi radny Rosset. - Jeśli spółka wytoczy miastu proces, na pewno wygra. A wtedy trzeba będzie zapłacić koszty procesu, odszkodowanie i kilkumilionowe odsetki od 12 mln zł. Decyzja o zatrzymaniu zaliczki jest bezprawna. Pani prezydent powinna zażądać zadatku, który przepada, a nie zaliczki, którą trzeba zwrócić.

Mecenas Marcin Górski, dyrektor wydziału organizacyjno-prawnego Urzędu Miasta Łodzi, jest zdziwiony żądaniami radnego Rosseta. Przekonuje, że zgodnie z umową miasto ma 30 dni na oddanie zaliczki od dnia odstąpienia od umowy.

- Termin mija 13 sierpnia - informuje Marcin Górski. - Gdybym oddał wcześniej 12 mln zł, miasto nie uzyskałoby odsetek z tytułu obracania tymi pieniędzmi, co byłoby niegospodarnością.

Mecenas nie odpowiedział na pytanie, czy władze Łodzi zdecydują się na oddanie zaliczki, czy zachowają ją na poczet strat, poniesionych przez miasto. Po odstąpieniu magistratu od umowy ze spółką LDZ Brama urzędnicy zapowiedzieli, że nie oddadzą zaliczki. Ma ona pokryć ewentualne straty, jaka mogą powstać, jeśli działka pod Bramę Miasta zostanie sprzedana za cenę niższą niż 40 mln zł. Przypomnijmy, że LDZ Brama planowała kupić działkę za taką kwotę, ale nie zdecydowała się na transakcję.

Marcin Górski wytłumaczył też, dlaczego UMŁ wzięło zaliczkę, a nie zadatek, którego miasto nie musiałoby oddawać.

- Gdyby do transakcji nie doszło z winy miasta, to musielibyśmy oddać dwukrotność zadatku, a to zbyt duże ryzyko - mówi mecenas Górski. - Działka pod Bramę Miasta nie jest we władaniu miasta, tylko konsorcjum, budującego dworzec Łódź Fabryczna. Gdyby miasto musiało oddać zadatek, to radny Rosset krzyczałby, że trzeba było uwzględnić ryzyko i wziąć zaliczkę. Jakikolwiek by nie był zapis, toby mu się nie spodobał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki