Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezes SM "Śródmieście" domaga się odszkodowania i przywrócenia do pracy

Wiesław Pierzchała
Mieszkańcy Manhattanu znaleźli się w nie lada tarapatach, bowiem z powodu zadłużenia energetycy zaczęli wyłączać prąd
Mieszkańcy Manhattanu znaleźli się w nie lada tarapatach, bowiem z powodu zadłużenia energetycy zaczęli wyłączać prąd Paweł Nowak / archiuwm
Krzysztof D., były prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście" , który ma prokuratorskie zarzuty, domaga się odszkodowania i przywrócenia do pracy.

Pozew Krzysztofa D., zwanego Królem Manhattanu, wpłynął do X wydziału pracy Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia.

- Pozew dotyczy przywrócenia do pracy i przyznania odszkodowania za utracone zarobki. Jego wysokość na razie nie padła. Sąd zapoznał się z pozwem i stwierdził, że jest niekompletny. Dlatego wezwał Krzysztofa D. do uzupełnienia braków. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony - mówi Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi.

Lokatorzy "Śródmieścia" są zbulwersowani. Twierdzą, że nie mieści się im w głowie, aby z jednej strony doprowadzić spółdzielnię do bankructwa, a z drugiej domagać się odszkodowania i ponownego zatrudnienia.

- Dla mnie to skandal - podkreśla lokatorka Anna Ginalska. - Były prezes kilka tysięcy mieszkańców doprowadził do ruiny, bloki się sypią, windy nie działają, prąd jest wyłączany, a on jakby nigdy nic domaga się etatu i odszkodowania. Moim zdaniem Krzysztof D., za to co zrobił, powinien już dawno siedzieć, a nie składać tego typu pozwy do sądu.

Pozew Krzysztofa D. nie dla wszystkich był zaskoczeniem.

- 26 listopada 2013 roku Krzysztof D. miał postawione zarzuty prokuratorskie, dotyczące karalnej niegospodarności - wspomina Anna Ginalska. - Już po kilku dniach, bo 2 grudnia, jako lokatorzy wystąpiliśmy do rady nadzorczej SM "Śródmieście" o rozwiązanie z nim umowy o pracę, ponieważ stracił zaufanie i wiarygodność. Jeśli prokuratura postawi komuś zarzuty, to znaczy, że sprawa jest poważna. Tymczasem reakcja rady nadzorczej SM, która wspierała Krzysztofa D., była zastanawiająca. Otóż rada - według zasady, że ręka rękę myje - odpisała nam, że nie zwolni prezesa, bowiem jego wina nie została jeszcze przez sąd dowiedziona. Moim zdaniem była to gra na zwłokę, bowiem rada po postawieniu prezesowi zarzutów miała 30 dni na to, aby zwolnić prezesa. Uczyniła to, ale znacznie później. Dlatego ta taktyka rady mogła sprawić, że teraz Krzysztof D. ubiega się o powrót do pracy w SM "Śródmieście" i o odszkodowanie.

Podobnego zdania jest reprezentująca lokatorów Agnieszka Wojciechowska.

- Krzysztof D. zaraz po usłyszeniu zarzutów prokuratorskich powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie. Wprawdzie został zwolniony, ale znacznie później. Dlatego czuje się bezkarny, nie poczuwa się do winy i kieruje do sądu tego typu pozwy - twierdzi Agnieszka Wojciechowska. - Ponadto sankcje, jakie go spotkały, są zdecydowanie za łagodne. Jak to bowiem jest, że człowiek, przez którego poszkodowani są m.in. lokatorzy, spółdzielnia i miasto, zostaje zatrzymany i tego samego dnia wychodzi po wpłaceniu kaucji, wynoszącej zaledwie 50 tys. zł, czyli kwoty, stanowiącej prawie miesięczne jego zarobki. To skandal.

Mieszkańcy Manhattanu są wściekli na byłego prezesa, który zostawił po sobie długi. Ile one wynoszą?

- Szacujemy, że około 36 mln zł, ale dokładnych danych nie znamy, bowiem związana z Krzysztofem D. ekipa, która rządzi spółdzielnią, nie dopuszcza do dokumentów nowego kierownictwa - przyznaje Agnieszka Wojciechowska.

W spółdzielni panuje dwuwładza. Z jeden strony rządzi "stary" zarząd z prezesem Elżbietą Szymańską, a z drugiej lokatorzy na zebraniu wybrali nową radę nadzorczą, która na prezesa wybrała Dariusza Trochę, który nie jest uznawany przez dawne władze. Stąd patowa i konfliktowa sytuacja w spółdzielni, przerywana interwencjami policji. Być może przełomem okaże się działalność zarządcy sądowego Dariusza Jędrzejewskiego, który do połowy sierpnia bieżącego roku ma ocenić, czy możliwa jest upadłość spółdzielni i w jakiej formie miałaby ona nastąpić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Były prezes SM "Śródmieście" domaga się odszkodowania i przywrócenia do pracy - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki