Aż 234 łódzkie skrzyżowania z 270, na których są światła, zostaną objęte systemem sterowania ruchem. Jego montaż ma kosztować 78 mln zł, a odpowiada za niego firma Sprint. Częścią systemu będzie 130 kamer, które mają rozpoznawać tablice rejestracyjne i w ten sposób sprawdzać prędkość przemieszczających się aut. Bez obaw, nie będzie to podstawa do wystawiania mandatów. Jednak pomoże policji w poszukiwaniach skradzionych samochodów.
Z czym wiąże się system sterowania ruchem? W przyszłości z pierwszeństwem dla komunikacji miejskiej, ale też płynną jazdą osobówek. Na razie jednak nowoczesny system wiąże się z wykonaniem 50 km kanalizacji kablowej pod światłowody, 1500 studni kablowych, położeniem 500 tys. km kabla miedzianego, budową 2 tys. sygnalizatorów świetlnych. Nie ma wątpliwości, że utrudnienia na 234 skrzyżowaniach będą, ale pocieszające jest to, że firma Sprint nie zamierza zamykać całych skrzyżowań, co częściowo uwzględniano w dokumentacji przetargowej.
- Na pewno na skrzyżowaniach będą zawężenia, ale nie chcemy ich zamykać - zapewnia Łukasz Cysewski z firmy Sprint.
- Prace chcemy rozpocząć w tych miejscach, w których już są utrudnienia - dodaje Marcin Duzinkiewicz ze Sprintu.
Łódzki system sterowania ruchem będzie największy w Polsce. Obecnie firma Sprint buduje go w Olsztynie, gdzie obejmuje on ok. 80 skrzyżowań i w Bydgoszczy (55 skrzyżowań).
- W Warszawie do systemu sterowania ruchem podłączonych jest zaledwie 30 skrzyżowań. To naprawdę niewiele - podkreśla Łukasz Cysewski.
W Łodzi system sterowania ruchem działa na razie na trasie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. Ale od 6 lat, jak powstał, nie zbiera pochlebnych opinii, bo tramwaje na tej trasie za bardzo nie przyspieszyły. Nowy system ma być lepszy. Przede wszystkim dlatego, że wszystkie autobusy i tramwaje będą wyposażone w GPS, wysyłający sygnał do systemu. Tym samym pojazdy MPK będą mieć pierwszeństwo przejazdu.
W Stuttgarcie, mieście partnerskim Łodzi, w którym taki system działa, drogowcy są w stanie również wydłużać zielone światło dla osobówek. Tak "rozładowują" poranne korki. U nas ponoć ma być podobnie.
- Zamontowanych zostanie 65 kamer, które umożliwią podgląd tego, co dzieje się na skrzyżowaniach. Poza tym 130 kamer będzie miało zdolność rozpoznawania tablic rejestracyjnych. To umożliwi odcinkowy pomiar prędkości i weryfikację natężenia ruchu - tłumaczy Marcin Duzinkiewicz.
Ruch ma też usprawnić dziewięć tablic zmiennej treści, które mają informować o utrudnieniach na drogach i korkach. - Chcemy też podawać czasy przejazdów na potencjalnych objazdach - dodaje Łukasz Cysewski. System ma działać od jesieni przyszłego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?