Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30-latkowie z Łodzi idą na studia

Maciej Kałach
Maciej Stanik
Coraz więcej łodzian urodzonych w 1981 roku i wcześniej, wybiera się na studia.

Dotąd 30-latek w rekrutacji na studia pojawiał się jako zdesperowany kandydat na aktorstwo w filmówce, do której nie zdał wcześniej dziesięć razy. Ale coraz częściej na pierwszy rok bezpłatnego kierunku dostają się zupełnie inni 30-latkowie. Z własnym źródłem utrzymania i zdobytym zawodem, którzy nowe studia traktują głównie jako hobby.

30-latek z przejściem przez nabór na większość kierunków nie ma problemu. Stara matura jest bardzo korzystnie przeliczana na punkty w rekrutacji, a obecne roczniki maturzystów są szczupłe.

W rekrutacji 2014 na Wydział Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego dostała się Małgorzata Janicka, 38-letnia instruktorka tańca i fitness. Od października zaczyna pierwszy rok na dziennym biomonitoringu, studiach pierwszego stopnia.

Na pomysł wpadła, gdy jesienią 2013 roku rządowa ustawa "przedszkole za złotówkę" sprawiła, że firmy zewnętrzne zostały pozbawione możliwości prowadzenia zajęć w godzinach pracy przedszkoli.

- Prowadzę działalność jako firma i od ponad 10 lat większość prowadzonych przeze mnie zajęć stanowiły właśnie zajęcia taneczne z dziećmi. Od jesieni przedpołudnia i tak miałam wolne. Kiedyś studiowałam biologię, ale ostatecznie poszłam w stronę zdobywania uprawnień instruktora sportowego. Jesienią pomyślałam, że może warto wrócić na dawny wydział.

Zastanawiałam się nad biologią, ale wybrałam nowo uruchomiony biomonitoring - opowiada Janicka. Przewiduje, że nowe wykształcenie może się przydać, jeśli z powodów zdrowotnych będzie musiała porzucić zajęcie instruktorki.

Łodzianka zdecydowała się na tryb stacjonarny, bo w jej przypadku wieczorowy i zaoczne odpada.

- Teraz koncentruję się na grupach w klubach i w domach kultury, mam zajęcia popołudniami i w weekendy. Zobaczymy, jak pogodzę pracę z nowymi obowiązkami, ale mam nadzieję, że będę dobrym przykładem dla osób w podobnym wieku - kończy studentka.
Ilu jest takich jak Janicka? Bieżąca rekrutacja jeszcze trwa - dlatego danych nie ma, ale Uniwersytet Łódzki policzył starszych kandydatów z lat ubiegłych.

- W 2011 roku na pierwszym roku studiów stacjonarnych pierwszego stopnia i jednolitych magisterskich na UŁ było 29 studentów, urodzonych w roku 1981 i wcześniej - informuje Tomasz Boruszczak, rzecznik uczelni. W 2013 roku pierwszoroczniaków było 44.

Atutem 30-latków w naborze jest podsiadanie starej matury i korzystne zasady jej przeliczania. Zdający egzamin dojrzałości w dawnej skali 3 - 5 za piątkę dostaje tyle punktów, ile obecny maturzysta za napisanie przedmiotu na poziomie rozszerzonym z wynikiem 100 procent.

Jedyny koszt hobbystycznego studiowania to 60 zł wpisowego za nabór. Co w zamian? Można spróbować porządnie nauczyć się języka - wolne miejsca są m.in. na filologiach: romańskiej, germańskiej, rosyjskiej, słowiańskiej, zresztą na każdym kierunku jest obowiązkowy lektorat.

Obowiązkowe jest też zaliczenie wychowania fizycznego, więc otworem stoi np. nowoczesna pływalnia na osiedlu Lumumbowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki