Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Sandecja Nowy Sącz - Widzew Łódź 2:0 [SKRÓT MECZU + ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska, mar
Widzew wciąż bez zwycięstwa w 1. lidze. W sobotę łodzianie przegrali w Nowym Sączu z Sandecją 0:2. Po trzech kolejkach widzewiacy mają na swoim koncie zaledwie jeden zdobyty punkt i zajmują miejsce w dolnej części pierwszoligowej tabeli.

W meczowej osiemnastce znalazł się kontuzjowany od początku sezonu Veljko Batrovic, zabrakło natomiast Michała Przybyły oraz Mateusza Ławniczaka, leczących drobne urazy po środowej gierce z juniorami starszymi. Wykluczony z gry był także Mateusz Broź, który w spotkaniu z Dolcanem złamał jedną z kości dłoni. Do zmian doszło w obsadzie widzewskiej bramki. W Nowym Sączu dwójkę golkiperów stanowili Maciej Krakowiak oraz debiutujący w zespole Dino Hamzic. Już w czasie przedmeczowej konferencji piłkarze zapowiadali, że liczą na rewanż za zeszłoroczną porażkę w Pucharze Polski. Przypomnijmy, że drużyna nieszczęśliwie przegrała z Sandecją w rzutach karnych.

Mecz rozpoczął się ostrą grą obu zespołów, jednak to gospodarze wykorzystali swoją okazję. W 8 minucie świetnie na głowę niepilnowanego Łukasza Grzeszczyka podawał Adrian Frańczak. Akcja zakończyła się golem dla Sandecji. Minutę później szansę miał Widzew, ale Visnakovs trafił do bramki znajdując się na pozycji spalonej.

Ofensywa Sandecji trwała, chociaż łodzianie także szukali swoich okazji. W 14 minucie Wrzesiński wywalczył rzut rożny, jednak cały czas daleko było do wyrównania. W 16 minucie dobrze na głowę Visnakovsa dośrodkował Rybicki, ale ten uderzył piłką nieco ponad bramkę. Minutę później dobrym rajdem popisał się kapitan drużyny Rafał Augustyniak, ale przewrócił się w kontakcie z przeciwnikiem i trudno było mówić o faulu. W 19 minucie sprawną interwencją po bezpośrednim strzale Grzeszczyka popisał się Krakowiak. 21 minuta to tym razem już ewidentny faul na Augustyniaku, który pozostał bez reakcji sędziego.

Oba zespoły starały się szukać swoich okazji i grały bardzo ostro. Trzy minuty później za faul na Rybickim żółtą kartką ukarany został Adrian Danek. Chwilę po tym ładnym rajdem popisał się Kasprzak, ale w polu karnym Widzewa tradycyjnie nie było nikogo, kto mógłby zakończyć akcję golem. 28 minuta to świetna sytuacja bramkowa piłkarzy Sandecji i drużynę w sytuacji sam na sam z Dankiem musiał ratować Krakowiak. Minutę później żółtą kartką ukarany został Adrian Frańczak, a Widzew zyskał rzut wolny, który także nie przyniósł zmiany wyniku spotkania. Kontratakiem odpowiedziała Sandecja, ale dobrym przejęciem popisał się Rybicki. W 32 minucie widzewiacy stworzyli sobie ładną sytuację, jednak strzał Kasprzaka nieznacznie minął bramkę. Po chwili swoich szans znów próbowali gospodarze, ale dobry strzał Grzeszczyka zdołał wybronić Krakowiak. Do końca pierwszej połowy widzewiacy kilkakrotnie próbowali zmienić wynik spotkania, ale za każdym razem w polu karnym brakowało kogoś, kto byłby w stanie zakończyć akcję celnym strzałem. To już kolejny mecz, kiedy łodzianie popisują się zupełnym brakiem skuteczności.

W pierwszych minutach drugiej połowy Widzew starał się szuka swoich okazji do wyrównania. Dobrą okazję miał między innymi Kozłowski, ale jego strzał okazał się zupełnie niegroźny dla bramkarza gospodarzy. 59 minuta to kolejna już świetna okazja bramkowa Sandecji. Dobrym rajdem popisał się Adrian Frańczyk, ale w ostatniej chwili dobrze zainterweniował Krystian Nowak i skończyło się na strachu. Widzew odpowiedział kontratakiem – Wrzesiński szybko wyprowadził piłkę i w polu karnym tradycyjnie nie znalazł nikogo, kto mógłby wykończyć akcję strzałem.

W 61 minucie trener Tylak zdecydował się na dokonanie pierwszej zmiany w widzewskim zespole. Bardzo słabo dysponowanego, bezbarwnego przez cały mecz Visnakovsa zastąpił pozyskany z Lechii Adam Duda. Zmiana nie pomogła łodzianom, w 64 minucie po podaniu Macieja Bębenka, kolejną bramkę swojemu byłemu zespołowi strzelił Łukasz Grzeszczyk. Było już 2:0 i aby myśleć o jakichkolwiek punktach drużyna Widzewa musiała całkowicie zmienić swoją grę. Być może jednym z pomysłów trenera było zastąpienie Konrada Wrzesińskiego wracającym po kontuzji Veljko Bartovicem. 71 i 72 minuta to dwa rzuty rożne dla Sandecji. Ostatni z nich zakończył się celnym strzałem, ale piłkę bez problemów złapał Krakowiak. Nowosądeczanie pozostawali w ofensywie, widzewska obrona zupełnie nie radziła sobie z atakami gospodarzy.

W 77 minucie doskonałą okazję miał Augustyniak, jego mocny strzał sprawił kłopot bramkarzowi. 78 minuta to świetna szansa Traore, na szczęście dla gości mocno uderzoną piłkę zdołał odbić Krakowiak. Minutę później bliska podwyższenia wyniku znów była Sandecja. Po raz kolejny strzelał Traore i interweniował Krakowiak. Gdyby nie dobry refleks widzewskiego bramkarza drużyna przegrywałaby już dużo wyżej. W 82 minucie meczu żółtą kartkę za faul na Augustyniaku zobaczył Dawid Szufryn. Batrovic wykonywał rzut wolny, strzelał prosto w mur i udało się jeszcze wywalczyć róg, który po raz kolejny nie przyniósł żadnych rezultatów. Chwilę później drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Dawid Szufryna. Ostatnie 10 minut meczu Widzewiacy grali więc w przewadze jednego zawodnika. Mimo tego dalej nie potrafili wykorzystać swoich okazji do strzelenia gola. Dobrą sytuację mieli za to goście i po raz kolejny drużynę ratować musiał Krakowiak. Mecz został przedłużony o 3 minuty, w czasie których Widzew ani razu poważnie nie zagroził bramce Marka Kozła. Kwintesencją fatalnej postawy drużyny był strzał Davida Kwieka, który znajdując się na dobrej pozycji do zdobycia gola, przed właściwie pustą bramką, uderzył „Panu Bogu w okno”. Trudno dziwić się reakcji kibiców Sandecji, którzy strzał Kwieka skwitowali głośnym śmiechem.

Dobrego humoru nowosądeczan nie podzielają na pewno łódzcy kibice. Sobotni mecz pozostawił ich raczej z bólem głowy i marną perspektywą, jeśli chodzi o sukcesy w lidze. Widzew Łódź w 3 pierwszych kolejkach rozgrywek zdobył tylko 1 punkt, a postawę drużyny można określić jako dużo poniżej oczekiwań. Ten zespół zdecydowanie potrzebuje zmian, a im szybciej one nastąpią, tym lepiej dla wszystkich, którym na sercu leży dobro Widzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki