Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tabor MPK Łódź: powodem do wstydu są tramwaje, ale możemy się pochwalić autobusami [ZDJĘCIA]

Agnieszka Magnuszewska
Dwukierunkowe tramwaje z Bielefeldu mają średnio po trzydzieści lat
Dwukierunkowe tramwaje z Bielefeldu mają średnio po trzydzieści lat Maciej Stanik
Z czego słynie Łódź? Z jednych z najstarszych tramwajów w Polsce. Średni wiek 496 wagonów to 29,5 roku. Trzydziestka na karku to spore wyzwanie, zwłaszcza że producent tramwajów typu 805Na - najliczniejszych w Łodzi - szacował ich żywotność na lat osiemnaście. Dlatego większość trzydziestolatków jest już po liftingu. Znacznie lepiej mają się łódzkie autobusy, bo od kilku lat systematycznie do Łodzi docierają ich kolejne dostawy. Dlatego średni wiek łódzkiego autobusu to zaledwie 7,4 roku.

Tramwaje, wyprodukowane przez polski Konstal, trafiły do Łodzi w latach 70. XX wieku i miały jeździć osiemnaście lat, ale okazały się niezniszczalne. Lifting, czyli generalny remont, polegający na wymianie wszystkiego oprócz pudła konstrukcyjnego, przedłużył żywotność tramwajów typu 805Na o kolejnych 15 - 20 lat. Remont jednego wagonu kosztuje około 900 tys. zł, ale w porównaniu z wartością nowego tramwaju to nic. W końcu na jeden nowy wagon trzeba byłoby wydać 7 mln zł. Dlatego łódzkie MPK postawiło na modernizację i w tym roku ma wydać na ten cel 18 mln zł. Zmodernizowane zostaną 23 wagony.

Podczas liftingu ze starego tramwaju pozostaje tylko konstrukcja, ale ona też jest remontowana. Stelaż jest śrutowany, czyli czyszczony stalowymi kulkami pod dużym ciśnieniem. A wszystkie elementy, montowane podczas liftingu, są nowe. Modernizacja jednego wagonu w zakładzie techniki trwa około trzech miesięcy, a do prac, związanych z liftingiem, oddelegowanych jest aż 70 pracowników. Nie ma jednak wątpliwości, że warto. Pod koniec czerwca MPK miało na stanie aż 435 jednoczłonowych wagonów 805Na (średnia wieku - 29,5 roku), w tym 160 po modernizacji. Co ważne, od dwóch lat tramwaje typu 805Na przerabiane są na trzydrzwiowe. Na początku roku jeździło ich po Łodzi pięć sztuk. Taka przeróbka ułatwia wsiadanie do tramwaju matkom z wózkami.

Oprócz 22 wagonów 805Na, zmodernizowany w tym roku zostanie również jeden dwukierunkowy tramwaj, sprowadzony z Bielefeldu. Niemieckie tramwaje to kolejna liczna grupa w szynowym taborze łódzkiego MPK. W 2012 roku przewoźnik planował kupić 40 wagonów z kabiną motorniczego po obu stronach, co umożliwia kursowanie po jednym torze. Jednak pośrednikowi w zakupie tramwajów udało się ich znaleźć w Niemczech tylko 14.

Tramwaje dwukierunkowe, których używał wcześniej przewoźnik w Bielefeldzie, mają około 30 lat, więc pasują do łódzkiej normy. Znacznie starsze są składy, przejęte od Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej (17 sztuk) oraz od Tramwajów Podmiejskich (7 sztuk). Zostały one wyprodukowane albo zakupione w Niemczech i mają od 38,5 do 52,5 roku. Obecnie w skład "niemieckiej grupy" wchodzi 38 tramwajów przegubowych.

W tym roku MPK zakupiło też dwa pięćdziesięciolatki z Finlandii. Przyjechały do Łodzi z Helsinek, ale najpierw jeździły w Niemczech do 2007 - 2008 roku. Wówczas część tramwajów, sprzedawanych przez niemieckiego przewoźnika, trafiła do Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej, a część do Helsinek. Co ważne, w Niemczech tramwaje przeszły modernizację (lata 1991 - 1992), a po przetransportowaniu ich do Helsinek wagony przeszły kolejne zaawansowane remonty (rok 2008 - 2009).

Dlaczego łódzkie MPK postawiło w ostatnich latach na zakup tylko używanych tramwajów i to z innych krajów?

- Zakupy używanego taboru są wynikiem braku dostatecznych środków finansowych, a także spowodowane potrzebami w zakresie uzupełnienia taboru tramwajowego na liniach podmiejskich oraz potrzebą kierowania tramwajów dwukierunkowych na trasy zastępcze podczas budowy trasy W-Z oraz Nowego Centrum Łodzi - wyjaśnia Agnieszka Hamankiewicz, kierownik działu promocji i pozyskiwania funduszy w MPK Łódź. - Dostawy nowych lub używanych pojazdów odbywają się na podstawie przeprowadzonego w MPK postępowania przetargowego, co decyduje o wyborze dostawcy, producenta oraz kraju.

W tym roku przewoźnik zamierza znacznie odnowić tabor szynowy i zakupić 22 nowe tramwaje niskopodłogowe. Zdążył już otworzyć oferty w przetargu, do którego zgłosiły się dwie polskie firmy, czyli Solaris i Pesa. Przewoźnik zakłada, że 18 z 22 tramwajów będzie w stałym użyciu, a cztery mają zostać w zapasie na wypadek awarii innych składów.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Mają one kursować przede wszystkim po zmodernizowanej trasie W-Z i jej nowym odcinku na Janów i Olechów. Obecnie MPK ocenia złożone oferty, ale nie ukrywa, że najważniejszym kryterium jest cena. Nic dziwnego, bo przewoźnik liczy na unijne dofinansowanie do tego zakupu. Chciałby, żeby Unia sfinansowała przynajmniej 59 procent, co daje kwotę 88,5 mln zł. Ale do tej pory MPK nie otrzymało pozytywnych wieści w tej sprawie.

Jeśli Unia Europejska dofinansuje zakup 22 tramwajów, to MPK pokryje pozostałą część z kredytu. Nowe tramwaje powinny zostać dostarczone do 15 listopada 2015 roku.

Gdyby wybrano tramwaje typu Pesa, dołączyłyby one do dziesięciu składów tego typu, które kursują po łódzkich torach już od 2008 roku. Ich średni wiek to sześć lat, więc znacznie polepszają statystyki. Podobnie jest z piętnastoma cityrunnerami, wyprodukowanymi przez kanadyjską firmę, ale złożonymi w Łodzi. Ich średni wiek to 11,8 roku, a po Łodzi kursują od 2002 roku.

Podsumowując, szynowy tabor w Łodzi to prawdziwy miszmasz. Co na pewno nie ułatwia serwisowania tramwajów. Dlatego MPK szuka firmy, która zajmie się naprawą dziesięciu pes. Chce powierzyć w opiekę tramwaje razem z pracownikami MPK, którzy mieliby sprawować nad nimi pieczę. Obecnie MPK analizuje oferty, złożone w przetargu.

Jednak o zakupie wagonów tego samego typu, co ułatwiłoby ich naprawy, nie ma mowy. - MPK działa w prawie zamówień publicznych. Pojazdy - zarówno tramwaje, jak i autobusy - są więc kupowane w drodze przetargu od firmy, która postępowanie wygra. Nie możemy zaplanować zakupu samych pes, bo nie wiemy, który producent czy dostawca złoży najkorzystniejszą ofertę - wyjaśnia Agnieszka Hamankiewicz.

Dlatego kolejne zakupy tramwajów w Łodzi to wielka zagadka. A w latach 2015 - 2020 Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne planuje nabyć kolejnych czterdzieści pięć tramwajów niskopodłogowych.

W przypadku autobusów aż tak wielkiego zróżnicowania nie ma, bo dominują solarisy i mercedesy. Co ważne, to głównie nowe autobusy. W 2010 roku do Łodzi dostarczono dwadzieścia pięć mercedesów conecto, w 2011 roku czterdzieści pięć solarisów urbino, a w 2013 roku pięćdziesiąt mercedesów conecto. Takimi zakupami chciałoby się pochwalić niejedno miasto. Ich efekt? Wśród 406 autobusów MPK aż 161 to mercedesy (88 sztuk przegubowych i 73 autobusy jednoczłonowe). Najstarsze z nich mają średnio 18,5 roku. Pozostałe mają od 3,7 do 7,8 roku. Natomiast dwadzieścia najmłodszych mercedesów ma zaledwie pół roku. Większość mercedesów została wyprodukowana w Niemczech i Turcji.

Liczba mercedesów na łódzkich ulicach jeszcze się zwiększy, bo MPK wzięło w leasing kolejnych czterdzieści niskopodłogowych i klimatyzowanych autobusów, które będą wyposażone w biletomaty. Umowę z Mercedesem łódzki przewoźnik podpisał w lipcu, a pierwsze nowe pojazdy powinny się pojawić w Łodzi już w listopadzie. Cała dostawa ma zostać sfinalizowana w tym roku. Autobusy zostały wynajęte na osiem lat, za co MPK zapłaci łącznie 69,7 mln zł. Miesięcznie wyda kilkaset tysięcy złotych. Umowa obejmuje również serwisowanie pojazdów.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Z kolei solarisów łódzki przewodnik ma 109 sztuk. Ich średni wiek to cztery lata (najstarsze mają 5,4, a najmłodsze 2,77 roku).

Najstarsze autobusy na stanie łódzkiego MPK to cztery ikarusy, które średnio mają 19,31 roku. Drugie w kolejności jest dwadzieścia jeden mercedesów (18,54 roku), a na trzecim miejscu uplasowało się dwanaście volvo (15,52 roku). Wszystkich autobusów Volvo, wyprodukowanych w Polsce, jakimi dysponuje łódzkie MPK, jest osiemdziesiąt jeden. Najstarsze modele mają być wymienione na mercedesy z leasingu. MPK ma w swoim taborze jeszcze pięćdziesiąt jeden jelczów, które średnio mają po osiem lat.

W przypadku autobusów MPK nie planuje na razie zakupów, tylko chce je brać w leasing. Dzięki temu przewoźnik nie musi zaciągać ogromnych kredytów, jak na zakup pięćdziesięciu mercedesów w 2013 roku.

Czy 518 tramwajów (obecne 496 sztuk plus 22 niskopodłogowe, na które jest przetarg) oraz 446 autobusów (406 obecnie plus 40, które zostaną dostarczone) wystarczy do przewożenia łódzkich pasażerów? W końcu co jakiś czas na liniach trafiają się tramwaj czy autobus widmo. Kiedyś słynęła z tego linia 3, na której składy wyjątkowo często kursowały w kratkę.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne tłumaczy, że liczba taboru do obsługi danej linii wynika m.in. z zapotrzebowania na przewozy.

- Mierzone jest ono wielkością potoków pasażerskich w godzinach szczytu komunikacyjnego (liczba pasażerów) - tłumaczy Agnieszka Hamankiewicz.

Nie ma co liczyć na dużą liczbę tramwajów na nowym odcinku trasy W-Z, ponieważ na Janów i Olechów (do krańcówki przy Dellu) ma kursować tylko linia numer 10. To znaczy, że większość składów będzie miała krańcówkę przy ulicy Augustów na Widzewie.

A jeśli dziesiątka będzie kursować dwa razy na pół godziny, to pewnie miesz-kańcy Janowa i Olechowa częściej będą korzystać z autobusów niż tramwajów. W końcu do centrum dowiezie ich aż sześć linii autobusowych. Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi zapewnia, że rozważa jeszcze wydłużenie do Olechowa linii tramwajowej numer 3, ale nie wiadomo, jaki ostatecznie będzie efekt tych rozważań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki